Kalendarium historyczne: rocznica zawiązania przez szlachtę katolicką Konfederacji Radomskiej, która sprzeciwiała się dążeniom innowierców.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się kulisom tego wydarzenia i jego następstwom.
Poruszanie kwestii równouprawnienia innowierców przez mocarstwa ościenne, miało długą tradycję. Od czasów rozejmu andruszowskiego z 1667 roku, Rosja stała się protektorem prawosławnych mieszkańców Rzeczpospolitej, a od lat 30. XVIII wieku, postulaty wspierania dysydentów i dyzunitów, stały się punktem obowiązkowym wszystkich traktatów rosyjsko-pruskich odnoście sprawy polskiej, gdyż pod pozorem troski o wolność wyznania, można było mieszać się w polskie sprawy wewnętrzne.
Już podczas sejmu koronacyjnego z 1764 roku, poseł rosyjski Nikołaj Repnin zażądał wprowadzenia pełnego równouprawnienia dla wyznawców prawosławia i protestantyzmu. Król nie poparł oficjalnie jego postulatu, gdyż nie chciał do końca zrazić do siebie szlachty katolickiej; zobowiązał się natomiast zakulisowo popierać plany rosyjskie, które w najbardziej skrajnym wypadku, przewidywały wybuch wojny domowej.
Sprawa dysydentów powróciła w roku 1766, kiedy to dyplomacja rosyjska opracowała gotowy projekt konstytucji, przewidujący równouprawnienie i naciskała na jego przyjęcie. Sejm nie wyraził na to zgody, co wywołało kolejną interwencję wojsk rosyjskich. Pod ich osłoną, Repnin zastosował, prawdopodobnie pierwszą w historii Polski, metodę zarządzania przez kryzys.
Oto bowiem zawiązał dwie konfederacje innowiercze – toruńską dla Korony i słucką dla Litwy. W odpowiedzi na te działania, katolicy zawiązali 23 czerwca 1767 roku w Radomiu własną konfederację. Zarówno katolicy, występujący w obronie „wiary i wolności” jak też heretycy i schizmatycy, domagający się rozszerzenia swoich praw, dali się ograć jak małe dzieci rosyjskiemu dyplomacie, który z zimną krwią wykorzystywał konflikt wyznaniowy do forsowania interesów swojego dworu.
Repnin wręcz podręcznikowo realizował maksymę “dziel i rządź”. M.in. celowo nastawił radomian przeciwko królowi, którego nazywano „Ciołkiem”, aby czując zagrożenie dla swojego tronu, jeszcze mocniej wieszał się u petersburskiej klamki. Nie było to trudne w sytuacji, gdy Poniatowski proponował m.in. utworzenie niezależnego od papiestwa synodu katolickiego w Rzeczypospolitej, czyli de facto, postulował powołanie protestanckiego kościoła narodowego.
Przewodzący konfederacji radomskiej magnaci tacy jak Karol „Panie Kochanku” Radziwiłł, po konsultacji z Repninem, wystosowali prośbę do Katarzyny II o przywrócenie dawnych praw i porządku. Sytuacja stała się kuriozalna, gdy w pewnym momencie występujący przeciwko innowiercom konfederaci, zaczęli być nakłaniani przez Repnina do wyrażenia zgody na równouprawnienie wyznań.
Zawiązany jesienią 1767 roku pod węzłem konfederacji tzw. Sejm Repninowski, przeprowadził “reformy” pod osłoną 40 000 korpusu rosyjskiego. Dotychczasowego prymasa Polski Władysława Łubieńskiego, który sprzeciwiał się równouprawnieniu, Rosjanie otruli. Zastąpił go zupełnie posłuszny poleceniom z Petersburga Gabriel Podoski – kobieciarz, ateista i mason.
W celu sterroryzowania części opornych posłów, Repnin przeprowadził aresztowania i wywózki w głąb Rosji przywódców patriotycznego skrzydła konfederacji radomskiej – biskupa Kajetana Sołtyka, biskupa Józefa Załuskiego, hetmana polnego koronnego Wacława Rzewuskiego i jego syna Seweryna. Niejasna jest rola, jaką miał w tym wydarzeniu sam król. Według niektórych źródeł, osobiście doniósł na powyższe osoby Repninowi, uważając je za szkodzące interesom rosyjskim.
Faktem natomiast jest, iż w niedługim czasie po aresztowaniach, Poniatowski jakby nigdy nic, dokonał 22 października 1767 roku, przeglądu wojsk carskich, podczas ich manewrów pod Warszawą. Świadczy to, że popierał te działania i nawet symbolicznie nie stawiał Moskalom oporu.
Po pacyfikacji patriotów, zredagowano podstawowe zasady ustrojowe Rzeczpospolitej, tzw. prawa kardynalne, których gwarantem miała być caryca Katarzyna. Na prawa kardynalne składały się: wolna elekcja, liberum veto, możliwość wypowiedzenia posłuszeństwa królowi w formie konfederacji oraz wyłączne prawo szlachty do sprawowania urzędów i posiadania nieruchomości ziemskich. 24 lutego 1768 roku, Polska podpisała z Rosją tzw. traktat wieczystej przyjaźni, na mocy którego, stawała się de iure protektoratem rosyjskim.
Sejm Repninowski przyznał pełnię praw politycznych dysydentom, choć zagwarantował jednocześnie uprzywilejowaną pozycję kościoła katolickiego. Wprowadzono też, mało ważną z punktu widzenia rosyjskiego, zasadę głosowania większościowego na sejmikach ziemskich. Podczas obrad, Stanisław August rozpłakał się, a potem zemdlał, gdy część posłów próbowała go przekonać do zerwania z polityką klientelizmu wobec Rosji.
W liście do Repnina, tak pisał o efektach sejmu Nikita Panin, jeden z głównych doradców carycy: „przy swoim głosie wolnym, i z takiemi prawami kardynalnemi, pozostanie Polska na zawsze, przy wewnętrznym swym bezwładzie, politycznem dla nas zerem”.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!