Historia

Kalendarium historyczne: 23 maja 1984 – komuniści skazują Ryszarda Kuklińskiego na śmierć

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne: rocznica wydania przez sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego, wyroku śmierci przeciwko pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się życiorysowi tego człowieka.

Urodził się w Warszawie w rodzinie robotniczej Stanisława i Anny z domu Kotaniec. Ojciec zginął w obozie Sachsenhausen w 1943 roku za przynależność do konspiracji niepodległościowej. Ryszard, pomimo młodego wieku, także zaangażował się w działalność podziemną i pod koniec wojny został wywieziony na roboty do Niemiec. Po zakończeniu działań zbrojnych przyjechał na tzw. Ziemie Odzyskane i zamieszkał we Wrocławiu. Rozpoczął tam kurs ślusarski.

Przez pewien czas pracował też jako strażnik ważnych obiektów miejskich. W 1946 roku wstąpił do PPR, gdyż był to główny warunek awansu społecznego w Polsce Ludowej. Rok później rozpoczął naukę w oficerskiej szkole piechoty. Pokazał się tam jako bardzo zdolny uczeń, który szybko nadrabiał braki w wykształceniu. Mimo to w 1950 roku został usunięty z uczelni, gdyż oskarżono go o działalność w AK i innych organizacjach podziemnych doby wojny.

Po dwóch tygodniach został przywrócony dzięki wstawiennictwu generała Stanisława Popławskiego, któremu prawdopodobnie podczas jednej z wizytacji zaimponował wiedzą i komunistyczną ideowością. W rzeczy samej był wyznawcą ideologii Marksa, Engelsa i Lenina, choć prawdopodobnie z powodów czysto zawodowych. Po uzyskaniu stopnia chorążego został dowódcą plutonu w 9. Pułku Piechoty stacjonującym w Pile. Następnie służył w innych jednostkach.

W 1952 roku ożenił się z Joanną Christ, z którą miał dwóch synów. Nawiązał kontakty z WSW, dla którego zbierał informacje o sytuacji w swoim oddziale. Brał także udział w działaniach wywiadowczych. Pod przykrywką rejsów w ramach klubu jachtowego, którego był członkiem, pomagał badać wybrzeże Szwecji, Helgolandu i ujścia Łaby. Dokształcał się w liceum dla pracujących w Kołobrzegu, a po zdaniu matury rozpoczął naukę na Akademii Sztabu Generalnego w Rembertowie.

Był typem pracoholika, który nie zadawał zbędnych pytań i sumiennie wykonywał polecone mu zadania. Stres związany z pracą odreagowywał licznymi romansami. Szybko awansował, zostając w 1963 roku majorem, a w 1972 roku pułkownikiem. W połowie lat 60. przeniósł się do Warszawy, gdzie pracował w Sztabie Generalnym w komórkach zajmujących się szkoleniem oraz planowaniem operacyjnym. Był cenionym specjalistą, którego dopuszczono do największych tajemnic LWP. Brał udział jako obserwator manewrów i gier wojennych Układu Warszawskiego.

W 1968 roku opracowywał plan inwazji na Czechosłowację. Częściowo poznał sowieckie plany dotyczące rozpętania i przebiegu III wojny światowej, w której miano użyć broni nuklearnej. W czasie wojny w Wietnamie oddelegowano go do pracy w Międzynarodowej Komisji Kontroli i Nadzoru Układów Genewskich. Na własne oczy widział jakich zbrodni dopuszczały się wojska komunistyczne. Z biegiem czasu narastały w nim wątpliwości co do sensu ustroju socjalistycznego oraz wierności sojuszowi PRL i ZSRS.

Szczególnie przerażała go sowiecka doktryna wojenna, która groziła zupełnym zniszczeniem państwa i narodu polskiego. W latach 60. USA przyjęło nową doktrynę użycia broni jądrowej zwaną „doktryną elastycznego reagowania”. W Europie oznaczała ona uderzenia nuklearne na bezpośrednim zapleczu frontu w przypadku sowieckiej inwazji na zachód Europy. Tym bezpośrednim zapleczem była Polska, która zamieniłaby się w gruzowisko i jedno wielkie cmentarzysko nawet w przypadku ostatecznego zwycięstwa Układu Warszawskiego.

Momentem przełomowym, w którym stracił złudzenia co do bandyckiego charakteru reżimu, była masakra robotników z Wybrzeża w grudniu 1970 roku. Postanowił nawiązać kontakt ze służbami USA, co też uczynił w 1972 roku. Jako „Jack Strong” przekazywał im bardzo ważne informacje sztabowe, w sumie kilkadziesiąt tysięcy dokumentów. Dotyczyły one m.in. danych technicznych najnowszego sprzętu, rozlokowania jednostek polskich i sowieckich oraz bunkrów dowodzenia. Uważał, że w ten sposób zapobiegnie najgorszemu, czyli III wojnie światowej i zniszczeniu kraju.

Wojna taka najprawdopodobniej planowana była na rok 1981, jednak sowieckie zamiary powstrzymały wycieki poufnych informacji, przedłużający się opór Afganistanu oraz powstanie w Polsce masowej organizacji „Solidarność”. Kukliński brał udział w pracach związanych z wprowadzeniem stanu wojennego. Przekazał na Zachód plany tej operacji oraz prognozę co do możliwego wkroczenia do Polski sowietów. Prezydent Ronald Reagan przyjął stanowczy kurs wobec Moskwy i zagroził, że jakakolwiek interwencja militarna w PRL poskutkuje amerykańskim odwetem.

Sowieci postanowili się cofnąć i zdecydowali, że Jaruzelski ma rozwiązać problem „Solidarności” własnymi siłami. Jesienią 1981 roku kontrwywiad PRL zaczął intensywnie poszukiwać źródeł przecieków informacji. Kukliński poczuł się zagrożony. 7 listopada został wraz z rodziną ewakuowany do Berlina Zachodniego i dalej do USA. 23 maja 1984 r. w tajnym procesie Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego zaocznie skazał go na karę śmierci i konfiskatę majątku. Jednym z warunków przyjęcia III RP do NATO było jego ułaskawienie, do którgo dosżło w 1997 roku.

Jego obaj synowie zginęli w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Podejrzewa się, że była to zemsta postkomunistycznych służb specjalnych z WSI na czele.

Ryszard Kukliński to przykład osoby, która przeszła sienkiewiczowską przemianę z Kmicica w Babinicza. Był komunistą, karierowiczem i rozpustnikiem, który w pewnym momencie zdał sobie sprawę ze zła systemu, któremu służył. Informacje, jakie przekazał Amerykanom, zmusiły sowietów do korekty planów i odwleczenia w czasie wojny światowej, do której ostatecznie w ogóle nie doszło.

W ten sposób, nawet pomimo swoich osobistych ułomności, stał się jednym z najważniejszych obrońców polskiej wiary, rodziny i własności, którym groziła zupełna, fizyczna anihilacja. Do dzisiaj przez wielu postkomunistów i pseudopatriotów uważany jest za zdrajcę. Nie zdradził jednak Narodu Polskiego, ale polskojęzycznych przywódców pokroju Jaruzelskiego, którzy sprawowali władzę w interesie sowietów, a po 1989 roku – Żydów.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!