Kalendarium historyczne: rocznica zamordowania w burdelu “Las Vegas” jednego z szefów trójmiejskiej mafii – Nikodema Skotarczyka pseudonim “Nikoś”.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się czasom późnego PRL i transformacji ustrojowej, które ułatwiły karierę jednemu z najsłynniejszych polskich gangsterów.
Nikodem Skotarczyk zaczął karierę w połowie lat 70. XX wieku jako ochroniarz w jednym z najbardziej wówczas elitarnych klubów na Wybrzeżu – tzw. “Maximie” w podgdyńskim Orłowie. Jego właścicielem był Michał Antoniszyn ps. “Mecenas”. Tenże, jako znany na całym wybrzeżu cinkciarz i król szarej strefy, stał się dla niego idolem i wzorem do naśladowania.
Nikoś chwytał się różnych przedsięwzięć, które przynosiły łatwy zarobek. Zajmował się nielegalnym handlem bursztynem i walutami, dokonał też kilku drobnych kradzieży. Proceder ten, choć niebezpieczny, nie przynosił fenomenalnych zarobków, na jakie “Nikoś” liczył. Dlatego też, na początku lat 80. zaczął zajmować się handlem kradzionymi samochodami.
Tylko w 1985 roku przemycił z RFN do Polski ponad 100 kradzionych pojazdów. Zatrzymano wówczas kilkanaście osób, które z nim współpracowały, jednak były to tylko płotki, odgrywające rolę “kurierów”. W końcu milicja natrafiła także na jego ślad. Ostrzeżony przez “wtykę” “Nikoś” zniknął, lecz był od tego czasu ścigany listem gończym.
W 1989 roku został aresztowany w Berlinie i zamknięty w tamtejszym więzieniu. Uciekł z niego zamieniając się ubraniami ze swoim bratem, gdy ten przyszedł na widzenie. Gdy został zatrzymany ponownie, uciekł z konwoju podczas transportu do polskiego aresztu. Dzięki powyższym, spektakularnym ucieczkom, “Nikoś” stał się jednym z najsłynniejszych polskich gangsterów, prawdziwą legendą półświatka.
Choć cały czas go ścigano, nie zamierzał rezygnować z przestępczej działalności. W połowie lat 90. wszedł w nową branżę – handel narkotykami.
Wielka sława i wielkie pieniądze, jakich się dorobił, spowodowały, że miał wrogów nie tylko w organach ścigania. Wprawdzie dochodziły do niego głosy, że kilku konkurentów z branży chce go zgładzić, jednak nie zainwestował w odpowiednią ochronę swojej osoby. Uważał, że jest legendą i ma na tyle ogromne wpływy, że nikt nie odważy się podnieść na niego ręki.
23 kwietnia 1998 roku, “Nikoś” bawił się na imieninach swojego przyjaciela w klubie Marco Polo. Po północy, towarzystwo postanowiło zmienić lokal i przenieść się do burdelu “Las Vegas”. Tam “Nikosia” dopadł morderca. Wbiegł do lokalu i oddał sześć strzałów, trafiając go w brzuch i głowę. Zaatakowany zginął na miejscu.
Główne podejrzenia padły na Daniela Zacharzewskiego ps. “Zachar”, który był bliskim współpracownikiem “Nikosia”. Inne tropy w śledztwie prowadziły m.in. do łódzkiej “Ośmiornicy” i do Zbigniewa Mikołajewskiego ps. “Carringtona”. Sprawę umorzono. Nazwisko sprawcy oraz zleceniodawcy morderstwa, nie jest znane do dzisiaj.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!