Rocznica przysięgi straceńców z oddziału “Żywych torped”.
Dziś w naszym Kalendarium przyjrzymy się sprawie polskich kamikaze, czyli inicjatywie “żywych torped”. „Żywe torpedy” to powszechna nazwa specjalnych oddziałów wojskowych formowanych w 1939 roku. Były złożone wyłącznie z ochotników a ich zadaniem było przeprowadzanie ataków samobójczych. „Żywe torpedy” były akcją oddolną zapoczątkowaną listem otwartym trzech ochotników: Władysława Bożyczko, Edwarda Lutostańskiego i Leona Lutostańskiego, opublikowanym 6 maja 1939 roku w “Ilustrowanym Kurierze Codziennym”.
Śmiałkowie ci byli zapatrzeni na szeroko komentowane wówczas wyczyny Japończyków podczas początkowego etapu wojny z Chinami. Nabór do „żywych torped” był początkowo prowadzony spontanicznie w ramach inicjatywy obywatelskiej. Z czasem deklaracje zaczęło przyjmować wojsko, które organizowało kursy dla samobójców.
Z relacji samych ochotników wiemy, że w czerwcu 1939 roku zorganizowano w Gdyni spotkanie instruktażowe dla 83 osób. Podczas niego zakomunikowano, że trwają prace nad prototypowymi łodziami samobójczymi oraz, że osoby zdecydowane zostaną skierowane do odbycia dwumiesięcznego przeszkolenia od 12 października 1939 roku. Z powodu wybuchu II wojny światowej do kursu nie doszło. Niemniej, oddziały samobójcze były przez Sztab Generalny brane pod uwagę w ramach działań morskich, przeciwko znacznie silniejszej flocie niemieckiej. W ramach SG stworzono nawet specjalny referat do spraw “żywych torped”.
Latem 1939 roku, w różnych miejscach kraju powołano kilka oddziałów samobójców. Jeden z nich znajdował się w Sanoku. Chodzi o Samodzielny Batalion Szturmowy, zwany też batalionem śmierci. Składał się on z około 100 żołnierzy. Podobny batalion powstał w Warszawie, jednak nie ukończył szkolenia podstawowego do momentu wybuchu wojny. 29 czerwca miała miejsce uroczysta przysięga warszawskich ochotników. Do 31 sierpnia w szeregi żywych torped zgłosiło się w całym kraju około 4700 osób, w tym 150 kobiet. Były to osoby młode, od 18. do 28. roku życia.
W czasie walk obronnych jednostka z Sanoka przeprowadziła udaną operację dywersyjną w okolicach Bogumina. Oddział z Warszawy, mimo nieukończonego szkolenia, wziął udział w kilku akcjach specjalnych na zapleczu wojsk niemieckich nacierających na stolicę. “Samobójcy” przerywali łączność i rozbijali kolumny samochodów niemieckich na Ochocie, Okęciu i w Wilanowie.
Jak widzimy, udział “żywych torped” w walkach września 1939 był mało znaczący. Chwalebną kartą członków tych oddziałów był jednak fakt, że po upadku Polski, ci którzy przeżyli, masowo zasilali konspirację. Niestety, listy ich nazwisk dostały się częściowo w niemieckie ręce. Bardzo szybko stały się pożywką dla okupanta, który wyłapywał “samobójców” i “szturmowców” jako element szczególnie sfanatyzowany, a zatem wyjątkowo groźny.
Na zdjęciu poglądowym niemiecka żywa torpeda “Neger”, wodowana w 1944 roku.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!