Historia

Kalendarium historyczne: 30 października 1984 – mord na księdzu Popiełuszce

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne – rocznica wyłowienia ze zbiornika na Wiśle ciała zamordowanego przez Służbę Bezpieczeństwa PRL, księdza Jerzego Popiełuszki.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się życiu i działalności tego kapłana.

Jerzy Popiełuszko pochodził ze wsi Okopy na Podlasiu, z rodziny rolniczej Władysława i Marianny z domu Gniedziejko. Został wychowany w głęboko patriotycznej i katolickiej atmosferze. Od wczesnej młodości budzono w nim nieufność wobec reżimu Polski Ludowej. Postawa ta miała bardzo silne podłoże społeczne. Podlasie było bowiem jednym z regionów, w których najdłużej działało zbrojne podziemie antykomunistyczne.

Ojciec pomagał partyzantom, a z rąk sowietów zginął wuj przyszłego księdza. Na jego cześć otrzymał imię Alfons, które w późniejszym czasie zmienił na Jerzy.

Ukończył szkołę podstawową, a następnie liceum w Suchowoli. Był osobą bardzo religijną, przez co miał częste problemy z komunistycznymi nauczycielami. Codziennie wstawał wcześnie rano, by jeszcze przed lekcjami służyć do mszy jako ministrant. W 1965 roku zdał maturę i wstąpił do seminarium duchownego w Warszawie. Był to okres wzmożonej walki władz z Kościołem, przy okazji obchodów 1000-lecia chrztu Polski.

Po pierwszym roku seminarium Popiełuszko został przymusowo wcielony w szeregi LWP. Służbę odbył w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach. Przy pomocy ciężkich ćwiczeń, kar oraz nachalnej propagandy komunistycznej próbowano zmusić go do porzucenia seminarium. Nigdy nie dał się złamać i jeszcze podtrzymywał na duchu innych. Pobyt w wojsku niemal przypłacił życiem, gdyż brutalność oficerów wywołała u niego poważne problemy zdrowotne.

Po ukończeniu seminarium przyjął święcenia kapłańskie z rąk prymasa Wyszyńskiego. Od 1972 roku pracował jako wikariusz w podwarszawskiej parafii w Ząbkach, a następnie Aninie. Cechował się sporym zaangażowaniem w pracę duszpasterską. Organizował rekolekcje, kółka różańcowe i pielgrzymki, a także pomoc dla ubogich. Szczególną troską otaczał dwie grupy. Pierwszą z nich były kobiety w ciąży, którym proponowano aborcję, a drugą – dzieci i młodzież narażone na oddziaływanie reżimowej propagandy ateistycznej.

Władze podjęły próbę zwerbowania go na tajnego współpracownika (TW), jednak bez powodzenia. U progu lat 80. pracował w stolicy m.in. jako duszpasterz akademicki przy kościele św. Anny. Prowadził tam kampanię antyaborcyjną wśród studentów oraz absolwentów medycyny. W 1980 roku poparł protesty robotnicze i odprawił mszę dla strajkujących w Hucie Warszawa. Zasłynął wówczas z powodu wygłoszenia głęboko patriotycznego kazania.

W podobnym duchu przemawiał także w późniejszym czasie. Uczestniczył w I Krajowym Zjeździe „Solidarności”, której został kapelanem. Jego walka o zachowanie tradycji i katolickiej moralności ponownie zainteresowała władze. Tym razem stał się obiektem rozpracowania operacyjnego. Inwigilacja nasiliła się po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku. Ksiądz Jerzy starał się podtrzymywać na duchu pogrążające się w marazmie społeczeństwo.

Organizował akcje charytatywne, rozdzielał dary z zagranicy oraz sprawował opiekę nad więźniami politycznymi i ich rodzinami. Od lutego 1982 roku co miesiąc odprawiał specjalne msze św. za Ojczyznę, które gromadziły tłumy Polaków. W 1983 roku poprowadził pielgrzymkę robotników na Jasną Górę w Częstochowie. Dzięki jego zaangażowaniu i dobrej nowinie, którą głosił, nastąpiły dziesiątki nawróceń, w tym także działaczy komunistycznych.

Pomimo kiepskiego zdrowia był bardzo zaangażowany w swoją misję. Komunistyczna dyktatura stanu wojennego uznała go za zagrożenie dla stabilności państwa. Rozpoczęły się szykany i pogróżki oraz straszenie procesem za rzekome sianie propagandy antypaństwowej. Funkcjonariusze frontu ideologicznego – tacy jak Jerzy Urban – atakowali go i wyśmiewali na łamach reżimowych mediów.

Gdy te metody zawiodły, SB przeprowadziła prowokację polegającą na podrzuceniu do jego mieszkania amunicji i materiałów wybuchowych, które następnie „odkryto” w toku przeszukania. Znów grożono mu procesem i wieloletnią odsiadką, lecz i tym razem nie zrezygnował z walki o Wolną Polskę. Władze miały go już dość. 13 września 1984 roku, Wojciech Jaruzelski spotkał się z szefem MSW Czesławem Kiszczakiem. Podczas rozmowy miał mu powiedzieć: Załatw to, niech on nie szczeka.

19 października ksiądz Popiełuszko został uprowadzony, a następnie zamordowany. W akcji tej uczestniczył m.in. Waldemar Chrostowski – TW „Desperat”, ulokowany przy księdzu jako jego kierowca. 30 października wyłowiono ciało zamordowanego księdza.

Tego samego dnia w Warszawie spotkali się Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Czesław Kiszczak, Wojciech Jaruzelski oraz Mieczysław Rakowski. Wszystkim im Popiełuszko był nie na rękę. Ustalili, że tej sprawy nigdy nie wolno wyjaśnić, należy iść dalej i dzielić Polskę między siebie. Faktycznie, sprawa Popiełuszki została na wiele lat zagmatwana.

O mord kapłana oskarżono, a następnie skazano, kilku oficerów SB. W późniejszym czasie złagodzono im wyroki. Po tzw. transformacji ustrojowej podjęto nowe śledztwo dotyczące morderstwa. Gdy odkryte fakty zaczęły przeczyć oficjalnej wersji wydarzeń, od sprawy odsunięto dociekliwego prokuratora Andrzeja Witkowskiego. W 2010 roku Popiełuszko został ogłoszony błogosławionym Kościoła katolickiego. Trwa jego proces beatyfikacyjny.

        Jerzy Popiełuszko był bardzo odważnym i pobożnym kapłanem. W swoich wystąpieniach łączył sprawę katolicyzmu z polskim patriotyzmem, jeszcze raz potwierdzając łączące je więzy. Okazał się człowiekiem bezkompromisowym, który nie miał zamiaru dogadywać się z komunistami, tak jak to robili deklaratywni opozycjoniści pokroju Wałęsy, Kuronia i Geremka. Jego działalność stanowiła poważne zagrożenie na drodze do transformacji ustrojowej, dlatego musiał zginąć. Kulisy jego śmierci stanowią jedno z kłamstw założycielskich III RP.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!