Kalendarium historyczne – rocznica wybuchu rebelii miast pruskich. Ich powstanie zbrojne przeciwko krzyżackiemu panowaniu, rozpoczęło długotrwałą wojnę o Pomorze.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się Wojnie Trzynastoletniej.
Rosnący ucisk biurokratyczny i fiskalny w Zakonie Krzyżackim spowodował powstanie wewnętrznej opozycji w podległych mu miastach. Nie bez znaczenia była jaskrawa różnica w sytuacji gospodarczo-społeczno-politycznej mieszkańców zamordystycznego Zakonu w porównaniu do zdecydowanie bardziej wolnościowego sąsiada polskiego.
W 1440 roku na zjeździe przedstawicieli miast i ziem w Kwidzyniu, powołano Związek Pruski. Organizacja ta miała na celu obronę praw ludności przed tyranią władz krzyżackich. W praktyce, Związek Pruski prędko stał się matecznikiem dla spisków przeciwko Zakonowi oraz wylęgarnią agentów i informatorów dla polskich królów. Pod koniec 1453 roku organizacja rozrosła się do ogromnych rozmiarów i uzyskała tak znaczne wpływy, że postanowiła rozpocząć powstanie zbrojne. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że plany te były doskonale znane polskim władzom, które im oczywiście patronowały.
REbelia rozpoczeła się 4 lutego 1454 roku. Korzystając z zimowej pory roku, powstańcy opanowali znaczną ilość miast i zamków obronnych na Pomorzu, wysłali też oficjalne pismo do króla Kazimierza Jagiellończyka z prośbą o pomoc i włączenie ziem zakonnych w granice Korony. Tzw. przywilej inkorporacyjny wydany 6 marca tego roku, włączał ziemie pruskie do Polski oraz gwarantował ich mieszkańcom takie same przywileje, jakie miały polskie miasta i szlachta.
W kwietniu Kazimierz Jagiellończyk uregulował spór polsko-litewski o Wołyń, akceptując status quo posiadania, dzięki czemu uzyskał niczym nieskrępowane możliwości interwencji w Prusach. Liczył, że rozstrzygnie wojnę starciem w polu jak uczyniono to pod Wiłkomierzem, dlatego nie przedsięwziął zaciągu kosztownej piechoty oraz armat. Takie działanie warunkował też pusty skarbiec królewski. Niestety przestarzałe już wtedy pospolite ruszenie rycerstwa zbierało się powoli i zdolność bojową uzyskało dopiero późnym latem.
Napotkana pod Chojnicami 18 września słabsza liczebnie, ale doskonale wyćwiczona i uzbrojona zaciężna armia krzyżacka, rozgromiła wojsko polskie, głównie dzięki sprawnemu zorganizowaniu wzorowanego na husytach taboru obronnego tzw. wagenburgu. Klęska była straszliwa – zginęło około 3 000 polskich rycerzy, a 300 dostało się do niewoli. Sam król ledwo uszedł z pola bitwy.
Krzyżacy, którzy do tej pory byli zepchnięci do głębokiej defensywy, z powodu wygranej bitwy podnieśli swoje morale i przeszli do ataku, wypierając pruskich powstańców z części zdobytych miast. Tymczasem rozgoryczona klęską polska szlachta zgromadzona w Cerekwicy, zażądała od króla nowych przywilejów stanowych, warunkując swój dalszy udział w wojnie od ich uzyskania. Kazimierz Jagiellończyk, chcąc kontynuować działania zbrojne i odzyskać dostęp do morza, zgodził się na wydanie tzw. statutów cerekwicko-nieszawskich.
Nowe przywileje gwarantowały między innymi absolutny zakaz ustanawiania podatków i zwoływania pospolitego ruszenia bez zgody sejmików ziemskich. Zabroniono też łączenia stanowisk państwowych, ograniczono wychodźstwo chłopów ze wsi oraz potwierdzono wszystkie poprzednio uzyskane przywileje szlacheckie, łącznie z fatalnym ustanawianiem cen maksymalnych dla produktów rzemieślniczych przez urzędników państwowych. Jednocześnie anulowano przedłużenie statutu kaliskiego dla Żydów.
Pomimo nadania nowych przywilejów, jazda rycerska nie była w stanie wygrać tej wojny. Ciężar jej prowadzenia spoczął niemal wyłącznie na barkach miast pruskich. Kolejne kampanie polskie nie odnosiły skutku, a Zakon wspomagany z Zachodniej Europy pieniędzmi i zaciągami, przechodził do skutecznej kontrofensywy. Polskie pospolite ruszenie rycerstwa stało się nie tylko mało efektywne w polu, ale też całkowicie nieprzydatne w zdobywaniu nowoczesnych twierdz.
Niezbędne było nająć piechotę oraz zakupić lub wyprodukować działa oblężnicze. Niestety, jak już wskazano, notorycznym problemem Polski od czasu przywileju koszyckiego Ludwika Węgierskiego, był brak pieniędzy w skarbcu. Co gorsza, sytuacja międzynarodowa zaczęła się komplikować. Krzyżacy zyskali patronów w postaci cesarza niemieckiego oraz papieża, który rzucił klątwę na Kazimierza Jagiellończyka i Związek Pruski za prowadzenie wojny napastniczej.
Walki przerodziły się w długotrwałą szarpaninę, a ich wynik był coraz bardziej zależny od stanu budżetu obu stron. Szczęśliwie dla strony polskiej, bogate miasta Związku Pruskiego, takie jak: Gdańsk, Toruń czy Elbląg słały poważne sumy pieniężne na utrzymanie królewskich wojsk. Dzięki temu wsparciu oraz uzyskaniu zgody sejmików na podatki wojenne, Polska była w stanie wystawić pierwszą w swej historii, armię zaciężną z prawdziwego zdarzenia. Na jej czele stanął Piotr Dunin, który bardzo szybko ujawnił swoje talenty dowódcze.
Sukcesywna blokada krzyżackich portów przez flotę kaperską oraz dróg przez oddziały Dunina wyczerpały finansowo Zakon. O losach wojny przesądziła bitwa lądowa pod Świecinem z 1462 roku oraz bitwa morska nad Zatoką Świeżą z roku 1463, które strona polska wygrała. W 1466 roku gdy Polacy zdobyli Chojnice, w obliczu totalnej klęski, Krzyżacy złożyli broń.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!