Sebastian Kaleta skomentował decyzję TSUE stwierdzającą bezzasadność skargi PGNiG na decyzję KE ws. ugody z Gazpromem.
W połowie października 2018 roku PGNIG złożyło skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na decyzję Komisji Europejskiej dotyczącą ugody z rosyjskim Gazpromem.
Choć KE uznała wtedy, że rosyjski koncern nadużywa pozycji monopolisty na środkowoeuropejskim rynku gazu ziemnego i łamie tym samym unijne przepisy, to jednak zdecydowała się nie wszczynać przeciw rosyjskiej spółce postępowania, które mogłoby zakończyć się ogromnymi karami. Rosyjska spółka przedstawiła bowiem formalny projekt zobowiązań, które KE zaakceptowała decyzją z dnia 24 maja 2018 r. Gazprom zobowiązał się m.in., że zaniecha monopolistycznych praktyk na rynku Europy Środkowo-Wschodniej.
PGNiG wskazywało, że decyzja KE została wydana bez należytej staranności oraz w sprzeczności z dowodami i przepisami prawa Unii Europejskiej. Spółka wniosła przeciwko Komisji skargę do TSUE, która zawierała ogółem sześć zarzutów.
TSUE nie podzielił w tym zakresie stanowiska PGNIG. W uzasadnieniu ogłoszonego w środę wyroku stwierdził, że decyzja KE nie jest obarczona żadnym z błędów proceduralnych lub merytorycznych podniesionych przez PGNiG.
TSUE wskazał, że “nawet jeżeli Gazprom próbował wzmocnić swoją kontrolę w zakresie zarządzania inwestycjami na polskim odcinku gazociągu jamalskiego, nie zmienia to faktu, że na etapie zatwierdzania ostatecznych zobowiązań zgodnie z decyzją certyfikacyjną to właśnie Gaz-System sprawował decydującą kontrolę nad tymi inwestycjami, jak również tego, że niektóre ważne inwestycje na tym odcinku zostały zrealizowane”.
O komentarz do tej sprawy został poproszony w rozmowie z Telewizją wPolsce wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
– TSUE wydał to orzeczenie w sytuacji, w której Gazprom i Putin szantażują gazowo Europę. W związku z tym na całym kontynencie rosną ceny gazu. Zaskarżona przez PGNIG ugoda KE z Gazpromem wprawdzie stwierdzała naruszanie przepisów przez rosyjską spółkę, ale i tak nie poniósł on poważnych konsekwencji – powiedział Kaleta.
– Właśnie ta bezkarność Gazpromu budzi wątpliwości, ponieważ jeśli dziś mamy sytuację szantażu gazowego i unijny sąd przechodzi nad tym do porządku dziennego, a Gazprom nie ponosi żadnych konsekwencji, to czy przypadkiem nie zachęci to Rosjan do dalszej eskalacji szantażowania cenami gazu? Niestety, ale to kolejny przykład na to, że instytucje UE w poważnych sporach stają po stronie Rosji – tłumaczył polityk Solidarnej Polski.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!