Jak zawiadamia portal dorzeczy.pl he Washington Post dotarł do byłych współpracowników wiceprezydent USA Kamili Harris, którzy krytykują ją za sposób traktowania swoich podwładnych.
Plotki dotyczące fatalnego sposobu zarządzania zespołem przez Kamilę Harris pojawiły się już w lipcu tego roku. Jej współpracownicy twierdzili, że praca u boku pierwszej kobiety-wiceprezydent w historii USA jest “frustrująca” i “dysfunkcyjna”.
Wtedy w obronę Harris wzięła Symone Sanders, jej ówczesna rzeczniczka. Wszystkich, którzy anonimowo rzucali oskarżenia nazwała “tchórzami”. Przyznała jednak, że praca u boku zastępczyni Bidena jest trudna. – Kiedy słyszę od ludzi, że mają ciężką pracę, reaguję na to krótko: Witam w klubie – stwierdziła w jednym z wywiadów.
Pięć miesięcy później Sanders sama zrezygnowała ze współpracy z Kamilą Harris za oficjalną przyczynę swojej decyzji podając względy osobiste i chęć odpoczynku po trzech wyczerpujących latach pracy. Wraz z nią wypowiedzenie złożyły kolejne trzy osoby z otoczenia polityk.
Jedną z osiemnastu osób, którzy w ostatnich latach zrezygnowali ze współpracy z Kamalą Harris i do których dotarli autorzy tekstu, jest Gil Duran. To były strateg Demokratów, który z obecną wiceprezydent współpracował przez pięć miesięcy w 2013 roku. Jego zdaniem polityk od lat powiela “te same destrukcyjne wzorce”. – Kim są kolejni utalentowani ludzie, których zamierzasz sprowadzić i zniszczyć, a następnie udawać, że odchodzą z pozytywnych powodów? – pytał na łamach “The Washington Post”.
Inni współpracownicy narzekali, że 57-letnia polityk nękała ich za brak przygotowania, choć ci dostarczali jej odpowiednie materiały. – W przypadku Kamali musisz znosić nieustanną ilość niszczącej duszę krytyki, a także jej własny brak pewności siebie. Więc ciągle podpierasz tyrankę i nie jest do końca jasne, dlaczego – stwierdził jeden z jej byłych podwładnych.
Obrońcy Kamili Harris twierdzą, że krytyka, jaka na nią spadła, jest efektem rasizmu i seksizmu. Według nich wiceprezydent musi mierzyć się z podwójnymi standardami, podobnie jak każda kobieta, która “jest ambitna, silna lub po prostu nie boi się wyglądać na silną publicznie”.
– Ludzie traktują wiele rzeczy osobiście. Ale ja nigdy nie poczułem, żeby Kamala potraktowała mnie niesprawiedliwie, a mamy długą historię współpracy. Czy wytknie niekompetencję? Owszem. Czy to sprawia, że ktoś poczuje się niekomfortowo? Tak. Ale gdyby była mężczyzną z takim stylem zarządzania, miałaby swój program w telewizji – twierdzi Sea
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!