Kanada rządzona przez premiera Justina Trudeau to kraj idący w awangardzie lewackiego postępu. Od dawna homoseksualiści mogą tam adoptować dzieci. To, co im wolno, bywa jednak zakazane dla… chrześcijan.
W kanadyjskiej prowincji Alberta odmówiono chrześcijańskim małżonkom możliwości adoptowania dziecka. Uznano, że para, przynależąca do jednej ze wspólnot protestanckich, nie nadaje się na rodziców ze względu na jej niepoprawne politycznie przekonania. Chrześcijanie, wierni biblijnemu obrazowi człowieka, deklarują przywiązanie do naturalnej rodziny i brak akceptacji dla jej tęczowych karykatur.
„Chcemy być pewni, że proces adopcyjny w każdym przypadku będzie miał najlepszy możliwy wynik tak dla rodziców, jak i dla dziecka, dlatego postępowanie jest tak dokładne i surowe” – skomentował negatywną decyzję urzędu Aaron Manton, rzecznik odpowiedzialnej za kwestie polityki dziecięcej socjaldemokratycznej minister Alberty, Danielle Larivee.
Ewangeliccy rodzice nie przeszli testu przedkładanemu wszystkim chętnym do adopcji. Pyta się w nich ubiegających się o wychowanka także o kwestie małżeństwa i seksualności. Para odpowiedziała, że gdy dziecko będzie pytać o te sprawy, otrzyma odpowiedź ugruntowaną w Biblii i nie będzie akceptować homoseksualnego „stylu życia” dziecka.
Urząd stwierdził, że to mogłoby spowodować problemy z seksualnością dziecka i zapewnił, że decyzja odmowna będzie w tym wypadku zgodna z polityką rządu Alberty.
Para odwołała się od tej decyzji i złożyła pozew sądowy przeciwko prowincji, wskazując na jawną dyskryminację na tle religijnym. Co ważne, oboje rodzice mają pracę i własny dom, ciesząc się nieposzlakowaną opinią gdy idzie o ich własne relacje. Sąd rozpatrzy skargę najprawdopodobniej w przyszłym roku.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!