Hardkorowy Koksu – czyli Robert Burneika, który kojarzy się przede wszystkim jako osoba, która nabrała popularności za sprawą swojej nietuzinkowej muskulatury, ma poważne problemy.
Hardkorowy Koksu zasłynął także z dwóch innych rzeczy – jedzenia dużych “stejków” oraz powiedzenia “nie ma lipy”. W mediach Burneika pojawia się od dawna. To sprawiło, że stał się również zawodnikiem mieszanych sztuk walki. Na fali tak wielkiej popularności kulturysta postanowił prowadzić biznesy, które zareklamował swoim wizerunkiem. Jednym z nich był sklep, gdzie można było zakupić specyfiki dla osób uprawiających sport.
Ww ostatnich dniach wokół tego interesu Roberta Burneiki zrobiło się wyjątkowo głośno. Afera nabrała rozgłosu po telefonie do programu w Kanale Sportowym. Widz korzystając z okazji zapytał Hardkorowego Koksa o to, dlaczego w swoim sklepie internetowym sprzedaje produkty, które w Polsce są zakazane. W kontrze Robert Burneika w mocnych słowach zwrócił się do dzwoniącego i następnie podkreślił, że spółka jest zarejestrowana w Anglii, a tam można handlować tymi specyfikami. Koksu miał także zagrozić mężczyźnie pozwem.
Niedługo potem w serwisie YouTubie został opublikowany film pt. “Jak Hardkorowy Koksu i Kanał Sportowy sprzedaje/promują zakazane i szkodliwe substancje?”. Nagranie zyskało sporą popularność. Jego realizatorzy pokazują, gdzie i kiedy kulturysta promował zakazane w Polsce specyfiki. Wkrótce do tej sprawy odniósł się Kanał Sportowy, który poinformował o usunięciu nagrań z Burneiką i zakończeniu z nim współpracy.
Kilka słów wyjaśnienia. pic.twitter.com/Fkyz1JoRQR
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) August 24, 2022
/tysol.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!