Niemiecki kanclerz Olaf Scholz przyznał w wywiadzie, że zamierza kontynuować telefoniczne rozmowy z Władimirem Putinem. – Trzeba ze sobą rozmawiać – przekonuje Scholz. – Na razie w harmonogramie nie ma uzgodnionych takich rozmów – stwierdził Pieskow, dodając, że Putin był i pozostaje „otwarty na kontakty”.
Decyzja Niemiec odnośnie przekazania Ukrainie czołgów Leopard nie oznacza, że kanclerz Olaf Scholz zamierza zrezygnować z bezpośrednich rozmów telefonicznych z Władimirem Putinem.
– W ciągu ostatnich 11 miesięcy wielokrotnie rozmawiałem z Putinem, tak jak robi to prezydent Emmanuel Macron. Ostatni raz na początku grudnia. I znowu będę rozmawiał z Putinem przez telefon – bo trzeba ze sobą rozmawiać – powiedział kanclerz w wywiadzie opublikowanym w niedzielnym wydaniu dziennika „Tagesspiegel”.
Szef niemieckiego rządu zdradził, że rozmowy dotyczyły różnych tematów, w tym wymian jeńców, eksportu zboża, czy sytuacji związanej z okupacją przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Putin miał też wielokrotnie dawać do zrozumienia, że chce „wcielić siłą części swojego sąsiedniego kraju”, co Scholz ocenił jako „nie do przyjęcia”.
– Dla mnie ważne jest, aby negocjacje wracały do właściwego pytania: jak świat może wyjść z tej strasznej sytuacji? Wstępny warunek jest oczywisty, to wycofanie wojsk rosyjskich – ocenił kanclerz Niemiec.
O wypowiedź Scholza przez dziennikarzy państwowej rosyjskiej agencji prasowej RIA Nowosti został zapytany rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dziennikarze dopytywali, czy taka rozmowa jest już planowana i czy rosyjski przywódca w ogóle chce lub zamierza rozmawiać z niemieckim kanclerzem.
– Na razie w harmonogramie nie ma uzgodnionych takich rozmów – stwierdził Pieskow. Zapewnił jednak, że Putin był i pozostaje „otwarty na kontakty”.
/wprost.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!