Europa Wiadomości

KE odmówiła ujawnienia danych finansowanych przez nią organizacji lewicowych

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Komisja Europejska odrzuciła 86 wniosków w trybie dostępu do informacji publicznej, które złożyła europejska grupa parlamentarna Patriots for Europe. Oznacza to, że choć jest pewne, iż grupy skrajnie lewicowych aktywistów politycznych, były finansowane z pieniędzy europejskich podatników, nie można uzyskać dokumentacji tego, w jaki sposób i jakimi dokładnie kwotami je dotowano.

KE odmówiła ujawnienia danych finansowanych przez nią organizacji lewicowych. Organizacja MCC Brussels i grupa Parlamentu Europejskiego Patriots for Europe zapowiedzieli, że ponownie wystąpią o kompletne dane, zwrócą się w tej sprawie także do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, a jeśli trzeba będzie, skierują sprawę do sądu.

Węgierski eurodeputowany Csaba Dömötör zauważył, że wnioski w trybie udzielenia informacji publicznej są powszechną praktyką we wszystkich krajach członkowskich, także na Węgrzech. Jak zauważył,  węgierskie ministerstwa mają obowiązek publikowania informacji o tym, jakie umowy zawierają, z kim i na jaką kwotę.

– Co więcej, jeśli ktoś zwróci się do nich z wnioskiem o udostępnienie danych, muszą one udostępnić nie tylko dostęp do umów, ale także do danych związanych z ich realizacją w terminach określonych przez prawo. Natomiast Komisja Europejska, która stale chce zaostrzać węgierską ustawę o dostępie do informacji publicznej, sama nie jest przygotowana do odpowiadania na wnioski o udostępnienie danych – podkreślił, dodając, że beneficjentami wsparcia KE nie są organizacje pozarządowe w tradycyjnym rozumieniu, lecz sieć skrajnie lewicowych aktywistów politycznych.

„Na przykład, kiedy Guy Verhofstadt, były lider liberałów, otrzymuje dotację w wysokości 15 milionów euro na swoją organizację, którą nazywa organizacją pozarządową, nie jest to działalność społeczeństwa obywatelskiego, lecz sieć polityczna” – napisał na portalu X.

– Jeśli organizacje otrzymają fundusze z Brukseli, a następnie pozywają Węgry do sądu, na przykład w związku z ochroną granic, to jest to „ingerencja polityczna. A kiedy Bruksela finansuje organizacje, które opracowują materiały do ​​raportów na temat praworządności, które następnie służą jako podstawa do „wstrzymywania funduszy UE, do których mamy prawo, jest to jawna presja polityczna, która nie ma nic wspólnego z tradycyjnym społeczeństwem obywatelskim – powiedział polityk.

Csaba Dömötör przypomniał, że nowa administracja USA rozwiązała 80% kontraktów USAID, ponieważ uznała, że ​​służą one celom ideologicznym. W tym kontekście wspomniał o skandalu wokół byłego komisarza UE Fransa Timmermansa, podejrzewanego o przekazywanie dużych sum pieniędzy tzw. organizacjom pozarządowym, które w zamian propagowały poglądy Komisji, a nawet organizowały demonstracje przeciwko przeciwnikom politycznym, takim jak Parlament Europejski. B. aktywiści ekologiczni przeciwko rolnikom.

Według polityka, 90 proc. dochodów takich organizacji pochodzi ze źródeł zewnętrznych, od Komisji Europejskiej, kręgów amerykańskich lub powiązanych z żydowskim spekulantem George’m Sorosem.

Z kolei András László, eurodeputowany Fideszu, oświadczył, że „wiele organizacji pozarządowych jest w rzeczywistości przedłużeniem rządów”, a nie niezależnymi podmiotami społeczeństwa obywatelskiego, jak pokazał niedawny skandal korupcyjny w Katarze czy afera Timmermansa.

– Trzeba wiedzieć, skąd pochodzą pieniądze, na co są wydawane i kto tak naprawdę stoi za tymi organizacjami – powiedział polityk, dodając, że po zawieszeniu USAID, media i organizacje pozarządowe natychmiast podniosły alarm, że grozi im bankructwo.

– Interwencje polityczne w siedmiu państwach członkowskich UE i NATO w Europie Środkowej zostały przeprowadzone za pośrednictwem projektów USAID, a fundusze te są trudne do wyśledzenia, ponieważ przepływały przez wiele poziomów — organizacje pozarządowe i organizacje koordynujące — zanim dotarły do ​​końcowego beneficjenta. Jest to ewidentna próba ingerencji politycznej. Dotacje przyznano bez konsultacji z lokalnymi władzami, co również stanowi ingerencję — powiedział András László.

NASZ KOMENTARZ: Niestety, po rozwiązaniu USAID, Komisja Europejska  przejęła finansowanie aktywistów skrajnej lewicy, a zatem większość z nich nadal będzie miała za co bałamucić Europejczyków i udawać sztuczny tłum rzekomo powszechnego poparcia dla ekologizmu, federalizacji UE, globalizmu, sodomii, genderyzmu i masowej imigracji.

Polecamy również: UE promuje Islam jako „nową religię dla Europejczyków”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!