Komisja Europejska poinformowała o przedłużeniu zawieszenia ceł przywozowych i kontyngentów na ukraiński wywóz do UE na kolejny rok, wzmacniając jednocześnie ochronę wrażliwych unijnych produktów rolnych.
KE przedłuży bezcłową wymianę handlową z Ukrainą. W środę 31 stycznia br. Komisja Europejska zaproponowała przedłużenie zawieszenia ceł przywozowych i kontyngentów na ukraiński import do UE na kolejny rok. Wskazywały na to wcześniejsze doniesienia medialne.
“Te autonomiczne środki handlowe (ATM) obowiązują od czerwca 2022 r. i stanowią kluczowy filar niezachwianego wsparcia UE dla Ukrainy i jej gospodarki. Podjęte środki pomagają złagodzić trudną sytuację, w jakiej znaleźli się ukraińscy producenci i eksporterzy w wyniku niesprowokowanej i nieuzasadnionej wojny agresywnej prowadzonej przez Rosję” – brzmi komunikat.
Decyzja KE musi jeszcze zostać poparta przez Radę i Parlament Europejski, jednak w obecnych uwarunkowaniach, to tylko czysta formalność. Umowa zawiera ograniczenia ilościowe na ukraiński cukier, drób i jaja (nie dotyczą jednak zboża). Komisja Europejska początkowo nie chciała zgodzić się na takie zapisy. “Takich kwot nie ma także w obecnej umowie” – czytamy. Za ograniczeniami opowiedzieli się komisarz Janusz Wojciechowski oraz minister rolnictwa Czesław Siekierski. Z tego powodu decyzja była parokrotnie odkładana.
“Te rozmowy ‘ponad politycznymi podziałami’ ułatwiał fakt, że panowie znają się jeszcze z czasów wspólnej działalności w PSL-u. Byli więc w stałym kontakcie i wymieniali się informacjami, co ułatwiało wywieranie presji na komisarza ds. handlu Valdisa Dombrovskisa, który opierał się ograniczeniom ilościowym w imię wolnego rynku i solidarności z walczącą Ukrainą” – podał portal stacji RMF FM, odnosząc się do faktu, że obaj politycy reprezentują obecnie wrogie sobie obozy polityczne.
“Do zmiany stanowiska KE przyczyniły się również narastające protesty rolników. Ursula von der Leyen mimo nacisków Kijowa – nie chciała przed wyborami do Paramentu Europejskiego zrażać do siebie europejskich rolników, którzy są tradycyjnym elektoratem Europejskiej Partii Ludowej, z której wywodzi się szefowa KE” – podkreśla stacja.
Okres, od którego naliczane byłyby limity, był najtrudniejszym punktem negocjacji. “Komisarz Wojciechowski zgłosił na kolegium komisarzy tzw. “zdanie odrębne”, gdyż przyjęto jako rok referencyjny, który posłuży do wyliczenia wysokości tych kontyngentów – dwa ostatnie lata. Wojciechowski chciał natomiast, by uwzględniono także rok 2021, gdy import nie był jeszcze tak ogromny” – podaje RMF FM.
Umowa przewiduje m.in. klauzule ochronne, które można będzie uruchomić gdy nadmiarowy import z Ukrainy zakłóci rynek w jednym kraju, a nie – jak obecnie – w całej UE.
Przypomnijmy, że w wielu europejskich krajach trwają protesty rolników, którzy nie zgadzają się na niekontrolowany napływ produktów rolnych z Ukrainy, zwracają też uwagę na pogarszającą się sytuację rolnictwa w UE. Rolnicy zablokowali w środę więcej arterii komunikacyjnych w Belgii, Francji i Włoszech, próbując zakłócić m.in. handel w głównych portach. Przenieśli się także bliżej Brukseli w przededniu ważnego szczytu Unii Europejskiej, w dalszym ciągu dążąc do lepszych cen swoich produktów i ograniczenia biurokracji w swojej pracy.
Polecamy również: Kolejna murzynka z Harvardu oskarżona o plagiat
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!