Działaczka Lewicy Justyna Klimasara, która kilka dni temu w rozmowie z białoruską telewizją reżimową mówiła o Romualdzie Rajsie „Burym”, nie zamierza przeprosić. Co więcej, wiceprzewodnicząca dolnośląskiego oddziału Federacji Młodych Socjaldemokratów, jest dumna ze swojej wypowiedzi i nie widzi w niej nic złego.
– Jeśli w Polsce mówię otwarcie o występkach wyklętych, to dlaczego pytana przez inne media mam mówić inaczej? Mam kłamać? Mam popierać gloryfikowanie ich? Nie! — broniła swojej wypowiedzi Klimasara.
– Jestem dumna ze swojej wypowiedzi. Polskie dzieci na Białorusi, jak i dzieci białoruskie mają prawo do prawdy historycznej. Proszę nie być ignorantem — dodała w kolejnym wpisie.
– Zapytana przez media białoruskie o Rajsa Burego powiedziałam to, co zawsze. Na celu miałam pokazanie urażonym mieszkańcom Białorusi, że nie każdy w Polsce czci wyklętych. Pytanie padło, bo dyplomata z nadania PiS hołdował im za wschodnią granicą. Wypowiedz trwała naście sekund — napisała w innym wpisie.
Dodajmy, że dzieje się to w czasie, gdy białoruskie władze prześladują Polaków mieszkających na Białorusi…
Czytaj też:
Winnicki skomentował wystąpienie Klimasary w Białoruskiej TV: To jest po prostu antypolskie k..estwo
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!