W Trybunale Sprawiedliwości w Luksemburgu rozpoczęła się rozprawa w sprawie środków tymczasowych dotyczących ustawy o Sądzie Najwyższym. Polska strona zamierza przekonywać, że nie ma przesłanek do tego, aby można było zastosować te środki wobec ustawy.
Trybunału Sprawiedliwości UE zdecydował w październiku o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym. TSUE przychylił się w pełni do wniosku KE w tej sprawie. Trybunał chce m.in. przywrócenia wysłanych na emeryturę sędziów.
W piątek rano z polskimi dziennikarzami w Trybunale rozmawiał Bogusław Majczyna z MSZ, który na rozprawie reprezentuje polski rząd.
– Będziemy starali się przekonać sędziów Trybunału do tego, żeby zmienić tę wstępną decyzję, która została wydana bez zapoznania się ze stanowiskiem Polski. Naszym zdaniem przesłanki do zastosowania środków tymczasowych w tej sprawie nie są spełnione. (…) Przedstawimy te nasze argumenty Trybunałowi. Miejmy nadzieję, że to będzie dla Trybunału przekonujące i ta wstępna decyzja zostanie zmieniona i uchylona — powiedział.
Pytany, jaki będzie podstawowy argument Polski podczas rozprawy, odpowiedział, że ten argument to „niespełnienie przesłanki pilnego charakteru tych środków”.
– Ponieważ nie istnieje ryzyko powstania jakiejkolwiek poważnej i niepowetowanej szkody. To jest jeden z podstawowych wymogów do tego, żeby środki zabezpieczające mogły być zastosowane — wyjaśnił.
Decyzja zabezpieczająca, tzw. środki tymczasowe, obowiązuje państwo członkowskie natychmiastowo po jej wydaniu. Nie ma od niej odwołania, ale nie jest ona ostateczna.
Podczas piątkowej rozprawy Polska i Komisja Europejska będą przedstawiać swoje argumenty, a następnie TSUE wyda ostateczną decyzję co do zawieszenia przepisów o Sądzie Najwyższym. Będzie ona obowiązywać do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie skargi KE na ustawę dotyczącą SN; orzeczenie to może zostać wydane za kilka miesięcy.
Decyzją z października TSUE przychylił się do wniosku KE o przywrócenie w SN stanu sprzed 3 kwietnia 2018 roku, to jest sprzed wejścia w życie przepisów przewidujących obniżenie wieku emerytalnego sędziów z 70 do 65 lat. Zgodnie z tymi regulacjami 27 spośród 72 czynnych sędziów SN miało przejść w stan spoczynku, włącznie z pierwszą prezes Małgorzatą Gersdorf.
TSUE chce by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani na emerytury, byli przywróceni do orzekania. Polska ma też powstrzymać się od wszelkich środków mających na celu powołanie nowego I prezesa oraz mających na celu wskazanie osoby, której powierzone miałoby być kierowanie wspomnianą instytucją w miejsce I prezesa do czasu powołania nowego prezesa.
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!