Europa Wiadomości

Kliczko uruchomił w swoim domu burdel. Dostał nagrodę im. Adamowicza

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Zaledwie kilkanaście dni temu mer Kijowa Witalij Kliczko dostał nagrodę im. prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Teraz okazało się, że w jego domu, 30 kobiet zmuszanych było do prostytucji. Jak widać, jaka nagroda, taki jej laureat.

Kliczko uruchomił w swoim domu burdel. Jego funkcjonowanie ujawniono podczas policyjnego nalotu na klub nocny o nazwie „Tootsie”. Funkcjonariusze uwolnili 30 kobiet zmuszanych tam do prostytucji. Szokującym aspektem tej sprawy jest fakt, że budynek, w którym prowadzono proceder, należy do Witalija Kliczki – burmistrza Kijowa, przedstawianego na całym świecie jako symbol odwagi i prawy lider w obliczu toczącej się w tym kraju wojny. Nie jest mozliwe, by  nie wiedział o przestepczym procederze.

Podczas nalotu kijowska policja odkryła, że klub nocny pełnił funkcję nielegalnego domu publicznego. Na miejscu znajdowały się 30 kobiet, więzionych i zmuszanych do prostytucji. O sprawie poinformował ukraiński portal focus.ua. Podejrzewa się, że właściciele klubu stosowali również szantaż – nagrywali klientów, aby wymuszać od nich pieniądze. Co gorsza, kryminalny proceder odbywał się przy udziale lokalnej Straży Miejskiej, która miała przymykać oko na nielegalne działania. Oficjalne dokumenty wskazują, że w budynku znajdował się schron przeciwbombowy dla mieszkańców Kijowa.

Witalij Kliczko, poza skandalem związanym z budynkiem, pozostaje w światowej opinii publicznej bohaterem wojny na Ukrainie. Jako burmistrz Kijowa, został uhonorowany IV nagrodą im. Pawła Adamowicza za „przywództwo w obronie demokracji i praw człowieka”.  Sutener  ma odebrać nagrodę osobiście, 20 lutego podczas spotkania w Brukseli. Należy wątpić, by to uhonorowanie zostało cofnięte. To niezgodne z panującą, polityczną poprawnością.

Co ciekawe, budowa schronu pod budynkiem Kliczki, została oczywiście sfinansowana z pieniędzy publicznych.

NASZ KOMENTARZ: Jakoś dziwnie pasuje nagroda za obronę „praw człowieka”, do sutenera, który więził kobiety, lub dozwalał innym na takie czynności. A może właśnie idealnie pasuje? Jedno jest pewne: kto żyje w dyzmokracji, ten w cyrku się nie śmieje.

Polecamy również: Chiny chcą objąć przywództwo w walce z klimatem. Maski opadają z twarzy

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!