Jak podaje portal nczas.com, ma miejsca na krzyż w teledysku w postępowej Europie i Izraelu. Anglojęzyczna wersja teledysku „Pali się” zespołu Tulia, który będzie nas reprezentował na konkursie Eurowizji w Tel Awiwie jest inna od oryginału. Wycięto z niej wielki krzyż, który jest typowym elementem polskiej kultury, do której Tulia nawiązuje.
Zespół Tulia pokazał, że można w Polsce zrobić karierę bez epatowania tandetnym, tanim seksem, na którym promował się do niedawna pewien duet sióstr. Zespół stał się na tyle popularny, że został wybrany jako polska reprezentacja na konkurs Eurowizji 2019, który odbędzie się w Izraelu.
Piosenką, którą usłyszy Europa, jest „Pali się” zespołu Tulia. Jednak, jak się okazuje, wersja „dla zagranicy” została zmieniona w teledysku.
Nie wiadomo obecnie, czy to efekt cenzury ze strony organizatorów konkursu czy zakompleksionego PR-owca, który stwierdził, że z jednego, trwającego niecałe trzy sekundy ujęcia teledysku. W każdym razie wielki wiejski krzyż, koło którego przechodzą dziewczyny w strojach ludowych jest niewidoczny. Zamiast tego użyto innych przebitek.
Należy podkreślić, że polska kultura ludowa – niezależnie od osobistego podejścia czy praktyki w domu – jest związana mocno z elementami i symbolami katolickimi. Jeśli ktoś chciałby to podważać, niech pojedzie na dowolną polską wieś.
Za produkcją teledysku stoi Kindla Music/Kampania Igor Nurczyński. Reżyserem nagrania jest Anna Zofia Powierża, natomiast za montaż odpowiada Renata Ciężkowska.
Jak myślicie? Kto za tym stoi?
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!