Nie tak dawno Platforma ogłosiła bojkot Telewizji Polskiej. Posłowie PO przestali przychodzić do programów TVP. Nie trwało to jednak długo. Bardzo szybko zmieli strategię i przeszli na publiczne obrażanie dziennikarzy publicznej telewizji.
Marcin Kierwiński zaproszony do programu Woronicza 17 (po uprzednim potwierdzeniu obecności), nagle odwołał swój udział. Wysłał do redakcji pismo, w którym oświadczył, że jedynym przedstawicielem PO może być Michał Szczerba. Redakcja nie poddała się temu naciskowi, twierdząc że partia polityczna nie będzie narzucać dziennikarzom gości.
Nie takiej odpowiedzi spodziewała się Platforma. W efekcie, jej przedstawiciel nie pojawił się w programie Woronicza 17. Postawiono ultimatum – albo Szczerba albo nikt. Za to Jan Grabiec pofatygował się do siedziby TVP, zabierając ze sobą oczywiście Michała Szczerbę. Tam ogłosili koniec demokracji, cenzurę w Telewizji Polskiej i inne ostateczności.
Źródło: wpolityce.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!