W izraelskim nalocie na obóz dla uchodźców Maghazi w środkowej części Strefy Gazy zginęło co najmniej 70 osób. W swoim oświadczeniu Hamas stwierdził, że nalot to “nowa zbrodnia wojenna”. Z kolei żydowska armia podała, że “weryfikuje informacje na ten temat”.
Kolejne żydowskie zbrodnie wojenne. O śmierci co najmniej 70 osób w nalocie na obóz dla uchodźców Maghazi w środkowej części Strefy Gazy poinformowało kontrolowane przez Hamas palestyńskie ministerstwo zdrowia w niedzielę późnym wieczorem.
-To, co się stało w obozie Maghazi, to masakra – powiedział rzecznik ministerstwa. Dodał, że liczba ofiar śmiertelnych nalotu prawdopodobnie wzrośnie. Palestyński Hamas wydał oświadczenie, w którym nazwał nalot “straszliwą masakrą” i stwierdził, że jest to “nowa zbrodnia wojenna”.
Izraelska armia oświadczyła, że “weryfikuje te informacje”. Tymczasem publiczny izraelski nadawca Kan podał, powołując się na anonimowe źródła, że władze kraju rozważają niezabijanie przywódców Hamasu, gdyby miało to doprowadzić do uwolnienia wszystkich zakładników. Przywódcy Hamasu w Strefie Gazy Jahja Sinwar i Muhammed Deif mieliby otrzymać rodzaj immunitetu i uniknąć śmierci, lecz zostać deportowani do Kataru lub innego kraju – poinformował portal Times of Israel.
Według źródeł Kan polityczne i wojskowe władze Izraela rozmawiają na temat takiej możliwości, ale żadna konkretna propozycja w tej sprawie nie została sformułowana.
Izraelski nadawca publiczny podkreślił, że jest to plan długoterminowy, a nie taki, który mógłby być wprowadzony w życie natychmiast. Jedno ze źródeł zaznaczyło, że nie mógłby też przeszkodzić w realizacji ogłoszonego celu w postaci zniszczenia kierownictwa Hamasu i jego zdolności wojskowych.
Polecamy również: Polscy biskupi reagują na papieskie błogosławienie sodomitów. “Nie ma zgody”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!