elektryczne
Polska Wiadomości

Samochody elektryczne znowu płoną. Kolejni oszukani na “ekologię”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Pożary samochodów elektrycznych zdarzają się bardzo często i powodują lawinę kłopotów, począwszy od utrudnień podczas ich gaszenia. Najnowszym przykładem tego typu jest historia Kamili Szmulik, byłej właścicielki “elektryka”.

Samochody elektryczne sprawiaja coraz więcej kłopotów. Program Uwaga! w telewizji TVN wyemitował reportaż na temat ich pożarów. Jego autorka, Martyna Aftyka opisuje kilka przypadków, które wydarzyły się w Polsce, a później skupia się na jednym z nich, który budzi największe emocje. Właścicielka elektrycznego samochodu została bez auta, jego wrak stał przez pół roku przed domem, kiedy ona walczyła z ubezpieczycielem o odszkodowanie. Dodatkowo, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zażądał od niej zwrotu 22 tys. zł dopłaty, przyznanej zgodnie z warunkami programu “Mój Elektryk”.

Kamila Szmulik wybrała samochód elektryczny, ponieważ potrzebowała wozu na któtkie dystanse. Co więcej, jak twierdzi, uzyskała na zakup dofinansowanie z NFOŚiGW, dzięki czemu auto staniało o 22 tys. zł. Na początku była bardzo zadowolona z wyboru, ale teraz jego żałuje. Zamiast elektrykiem, jeździ starym mercedesem na ropę.

NASZ KOMENTARZ: ostatnie lata to nie pierwsza w historii motoryzacji, psychoza związana z autami elektrycznymi. Na początku XX wieku równie wiele obiecywano sobie po tej technologii, czego symbolem są np. zabytkowe pojazdy marki Electric Detroit. 

samochody
Samochód marki Electric Detroit Model D, z 1910 roku. Pojazd miał zasięg 160 kilometrów i osiągał prędkość 35 km/h. Został wyparty przez pojazdy spalinowe.

Polecamy również: Cyfrowe euro? Kolejna teoria spiskowa staje się faktem

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!