Lider Agrounii Michał Kołodziejczak stracił prawo jazdy – poinformował dziennikarz TVP Info Cezary Gmyz.
Polityk jechał 102 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. – Z uwagi na rażące przekroczenie prędkości mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Sprawa zostanie przekazana do sądu – przekazał TVP.INFO st. asp. Daniel Bola, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Kole.
– Przed godz. 14.00 w miejscowości Krzewo gm. Dąbie zatrzymano w związku z przekroczeniem prędkości Michała K., który nie przyjął nałożonego mandatu karnego. Z uwagi na rażące przekroczenie prędkości mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Sprawa zostanie przekazana do sądu – przekazał TVP.INFO st. asp. Daniel Bola, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Kole.
Teraz konkurs. Które medium jako pierwsze ukradnie tego newsa bez podawania źródła? Tak jak kradli Stuhra, Sterczewskiego czy Kraśkę. Obstawiam złonet lub TVN
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) June 2, 2023
Kołodziejczak w rozmowie z Interią potwierdził, że stracił prawo jazdy. Dodał jednak, że nie przyjął mandatu, bo nie zgadza się z pomiarem. Dziennikarzom tłumaczył, że jechał na ważne spotkanie i był już bardzo spóźniony. W całej sprawie lider AgroUnii widzi też możliwe drugie dno.
– W ostatnim miesiącu miałem kilka kontroli drogowych, co mnie zastanawia. Podobnie jak to, że wiem, że był obserwowany mój dom i bardzo mnie ciekawi, skąd jako pierwszy wiedział o tej sytuacji korespondent TVP w Berlinie – mówił.
Kołodziejczak przekonywał też, że „takie rzeczy zdarzają się też innym politykom”, którzy potrafią pędzić nawet szybciej. Szaleńczą jazdą lidera AgroUnii zajmie się sąd. Za tego typu przekroczenie prędkości, poza utratą prawa jazdy, grozi mandat karny wysokości 1500 zł.
/TVP Info, wprost.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!