Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu – wyrok, jaki usłyszał Algierczyk, właściciel lokalu w Ełku, który wraz ze swoim pracownikiem zaatakował Polaka, który w następstwie tego został przez tegoż pracownika zabity, wywołał szok i niedowierzanie.
Sprawa dotyczy głośnych wydarzeń, do których doszło w pobliżu prowadzonego przez cudzoziemców baru z kebabem w centrum Ełku. Awantura przed tym lokalem zaczęła się po tym, jak wybiegł z niego młody mężczyzna, zabierając stamtąd dwie butelki napojów. W pościg za 21-letnim Danielem ruszyły dwie osoby z baru: Tunezyjczyk pracujący tam jako kucharz oraz właściciel, z pochodzenia Algierczyk. Gdy dogonili 21-latka, doszło do szarpaniny. Pchnięty nożem chłopak zmarł.
Śmierć młodego mężczyzny wywołała gwałtowne protesty, które przeistoczyły się w burzliwe zamieszki…
Początkowo prokuratura obu cudzoziemcom postawiła zarzuty zabójstwa; ostatecznie, po zebraniu różnych dowodów, w tym przeprowadzeniu wizji lokalnych, właścicielowi baru zmieniła zarzuty na łagodniejsze: udziału w bójce i nieudzielenia pomocy poszkodowanemu. Akt oskarżenia w jego sprawie trafił już wcześniej do sądu w Ełku.
Państwo prawa. Poznań: za oplucie Egipcjanina w tramwaju sędzia Katarzyna Wolff wlepiła Polakowi 2 miesiące twardego więzienia i 8 miesięcy prac społecznych. Ełk: za podjudzenie swojego podwładnego do zamordowania młodego Polaka Algierczyk dostał rok w zawieszeniu i grzywnę 6 tys pic.twitter.com/fzFXFFVzUm
— Stanislas Balcerac (@sbalcerac) 24 kwietnia 2018
Polskie sądownictwo to wylęgarnia patologii… Powinno się to zaorać i posadzić buraki, byłby większy pożytek dla społeczeństwa.
— ?? Press POLAND ?? Janek ✝️ (@PressPLcom) 24 kwietnia 2018
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!