Podczas wywiadu na antenie Radia Zet, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że już ponad dwa lata temu spakował plecak ewakuacyjny na wypadek wojny lub klęski żywiołowej. – Trzeba być gotowym na każdą sytuację – podkreślił.
Kosiniak-Kamysz chce uciec z Polski w przypadku wojny. Polityk wziął udział w programie „Gość Radia ZET”. W trakcie rozmowy przyznał, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku przygotował sobie tzw. plecak ewakuacyjny z najpotrzebniejszymi rzeczami.
– On do dzisiaj jest spakowany – dodał z pełną powagą minister obrony narodowej i wicepremier rządu Donalda Tuska. Podkreślił, że nie mówi o tym po to, żeby straszyć społeczeństwo. Jego celem ma być prowadzenie działań, które sprawią, że obywatele polscy będą przygotowani na ewentualne niebezpieczeństwo, zdając sobie sprawę z siły wspólnoty narodowej.
– Po to szkolimy na przykład dzieciaki w szkole. „Edukacja z wojskiem”, taki projekt zaczęliśmy z minister Nowacką od 6 maja tego roku, żeby przygotowywać je, gdzie jest zbiórka, ewakuacja, co oznacza alarm, gdzie zadzwonić, jak się zachować – wyjaśnił.
Na koniec minister obrony narodowej porównał swoje przygotowanie do ucieczki na wypadek wojny do szykowania wyprawki przed narodzinami dziecka. – To musi być gotowe nie na dzień porodu, tylko dużo wcześniej (…) Trzeba być gotowym na każdą sytuację – stwierdził.
NASZ KOMENTARZ: Od dawna twierdzimy, że pseudopolskie elity III RP, które buńczucznie machają szabelką przed nosem Putina, są cały czas przygotowane na ucieczkę z kraju w przypadku rozpoczęcia rzeczywistego konfliktu zbrojnego z Rosją. Wszystko wskazuje, że czeka nas powtórka z 1939 roku i ucieczki piłsudczyków do Rumunii. Zaleszczyki wiecznie żywe.
Miejmy nadzieję, że tym razem uda się wyłapać i powiesić wszystkich zdrajców i dezerterów, zanim zdążą założyć rząd na uchodźstwie i wypiąć piersi po nowe ordery za swoją rzekomą “bohaterską walkę z najeźdźcą”.
Polecamy również: Narkomanka na listach Konfederacji
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!