W połowie 1944 roku oddziały Okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego Armii Krajowej podjęły zbrojną walkę o zachowanie integralności ziem Rzeczypospolitej.W lipcu 1944 roku dowódca Okręgu Wileńskiego AK ppłk Aleksander Krzyżanowski „Wilk” wydał rozkaz rozpoczęcia w ramach Akcji „Burza” operacji „Ostra Brama”. Jej celem było samodzielne opanowanie Wilna przed wkroczeniem tam sowietów. W trwających od 7 do 13 lipca 1944 roku walkach, zwanych Powstaniem Wileńskim, uczestniczyło 13 tysięcy żołnierzy AK. Straty w trakcie tych działań wyniosły blisko 500 zabitych i 1000 rannych.
Jeszcze większe straty Armia Krajowa poniosła ze strony Armii Czerwonej. Około 6 tysięcy żołnierzy otoczonych po zdobyciu Wilna w Puszczy Rudnickiej, zostało zesłanych do łagrów, w tym komendant Okręgu. Wkrótce ujęty został również nowy dowódca wileńskich oddziałów mjr Czesław Dębicki „Jarema”. W starciu z oddziałami Armii Czerwonej pod Surkontami 26 sierpnia 1944 roku zginął ppłk Maciej Kalenkiewicz – „Kotwicz”.
Jedna z większych bitew z NKWD została stoczona pod Rowinami. W jej wyniku rozbite zostały oddziały rtm. Władysława Kitowskiego„Orlicza” i por. Witolda Turonka „Tumrego”. Zginęło 89 żołnierzy AK, 25 zostało ujętych przez sowieckie siły bezpieczeństwa. NKWD straciło około 50 ludzi.
W latach 1944-45 polskie podziemie na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie poniosło ciężkie straty. Zamordowanych zostało blisko 3 tysiące żołnierzy. W więzieniach i łagrach znalazło się około 20 tysięcy osób. Do grudnia 1945 roku NKWD przeprowadziło na tym terenie ponad 8 tysięcy operacji, w wyniku czego aresztowano również ponad 58 tysięcy osób bezpośrednio nie związanych z konspiracją.
Według szacunków „Karty” i Instytutu Pamięci Narodowej na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie aresztowano około 13 tysięcy żołnierzy AK i 7 tysięcy „osób wspomagających”. Około 3 tysięcy żołnierzy zginęło w walkach z sowietami.
W Orędziu z 29 lipca 1944 roku do uczestników Powstania Wileńskiego, Prezydent RP Władysław Raczkiewicz pisał:
„Żołnierze Armii Krajowej,
Wasze walki na Wołyniu, w Ziemi Wileńskiej i Nowogródzkiej, ostatnio stoczone boje we Lwowie i w Lubelskim i długi, nieprzerwany szereg działań bojowych na tyłach wroga, pokazały światu, że Rzeczpospolita, choć zalana przez wroga i skrwawiona, żyje i nigdy żyć nie przestała. Wśród największych przeciwności dowiedliście niezłomnej woli Narodu, by , bez względu na ofiary utrzymać byt wolny i niepodległy.
Ojczyzna Wam tego nie zapomni – serca całego Narodu są z Wami.
W imieniu Rzeczypospolitej, składając hołd poległym, ślę Wam nieustraszeni rycerze Polski słowa gorącej podzięki.
Niech Bóg Was chroni i prowadzi”.
W tym czasie największym oddziałem w Nowogródzkim dowodził Czesław Zajączkowski ps. „Ragner”, w czasie okupacji szef łączności obwodu AK Lida. Oddział „Ragnera”, osiągnął stan około 300 żołnierzy. Największą operacją wojskową była bitwa z oddziałem NKWD pod Olchówką 18 maja 1944 roku, w której zginęło 23 żołnierzy AK. 1 grudnia 1944 roku potężne i znakomicie uzbrojone oddziały sowieckie otoczyły niespełna 30. osobową grupę partyzantów. Mimo to większość oddziału przebiła się z 3-pierściennego okrążenia. W walce zginęło 7 partyzantów, w tym Czesław Zajączkowski i jego młodszy brat.
W styczniu 1945 roku Komenda Okręgu Wileńskiego rozpoczęła akcję przerzutową oddziałów zbrojnych poza granicę jałtańską – na Białostocczyznę. Akcję, zgodnie z poleceniem Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, podjął ostatni wileński komendant AK mjr Antoni Olechowicz „Podhorecki”. W dyspozycji Komendy Wileńskiej pozostawało około 4,5 tysiąca ludzi . Nie wszyscy mogli spełnić dyrektywy dowództwa o przerwaniu walk i ewakuacji do Polski. Pozostałe na Wileńszczyźnie grupy partyzanckie od 1947 roku prowadziły beznadziejną walkę o przetrwanie i honor.
Jednym z tych, którzy zdecydowali się nie opuszczać rodzinnej ziemi był Anatol Radziwonik „Olech”. Na przełomie 1944/45 roku zorganizował grupę partyzancką liczącą ok. 70 żołnierzy. Po likwidacji ppor. Czesława Zajączkowskiego „Rangera” i por. Jana Borysewicza „Krysi” stał się osobą nr 1 na liście wrogów NKWD. „Olech” dysponował oddziałem liczącym około 500 żołnierzy. W 1948 roku przeprowadził kilka skutecznych akcji przeciwko kolektywizacji rolnictwa i likwidację najbardziej szkodliwych aktywistów komunistycznych.
Obok Okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego AK, silne, poakowskie organizacje konspiracyjne istniały na Ziemi Grodzieńskiej. Latem 1945 roku struktury konspiracyjne, liczyły tu około 500 żołnierzy. Największym zgrupowaniem partyzanckim działającym w lasach puszcz Augustowskiej, Knyszyńskiej i Białowieskiej była V Wileńska Brygada AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Po rozpracowaniu i rozbiciu Okręgu Wileńskiego AK, UB aresztowała pod Zakopanem w dniu 30 czerwca 1948 roku mjr Szendzielarza . W październiku 1950 roku rozpoczął się proces byłych członków Okręgu Wileńskiego AK, w którym oprócz „Łupaszki” oskarżeni zostali : ppłk Antoni Olechowicz „Podhorecki” – ostatni Komendant Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej, ppr Lucjan Minkiewicz „Wiktor”, kpt Henryk Borowski „Trzmiel”, Lidia Lwow” Lala” i Wanda Minkiewicz „Danka”. Wszyscy, oprócz kobiet, dostali wyroki śmierci. Zostali zamordowani 8 lutego 1951 roku.
W tym samym miesiącu , w wyniku operacji NKWD na Grodzieńszczyźnie rozbite zostały oddziały Franciszka Markisza „Niedźwiedzia” i Franciszka Palewicza „Komara”. Walkę prowadziło jeszcze zgrupowanie pod dowództwem Mieczysława Miedzińskiego „Men”. W ramach samoobrony oddziały „Mena” zlikwidowały około 120 funkcjonariuszy NKWD i aktywistów prosowieckich. 8 maja 1948 roku Mieczysław Miedziński poległ w czasie sowieckiej obławy w Czeszczewianach koło Grodna. Ostatni na tym terenie oddział Stanisława Burby „Skoczka” zlikwidowany został w 1953 roku.
Poczynając od początku 1948 roku NKWD likwidowało kolejne grupy Anatola Radziwonika. 12 maja 1949 roku oddział otoczyło NKWD. „Olech” i jego wielu podkomendnych zginęło. Pozostali, wzięci do niewoli otrzymali wyroki 25 lat łagrów. Ostatni oddział na Nowogródczyźnie – Bolesława Jurgiela „Jelenia” został rozbity w 1950 roku. Miejsca pochówku wielu bohaterskich „żołnierzy wyklętych”, którzy zginęli na Ziemiach Utraconych pozostają do dzisiaj nie znane.
W 1993 roku przewodniczący szowinistycznej organizacji Vilnija, Kazimieras Garszva, który zorganizował tzw. sąd społeczny nad AK, który orzekł, że AK na Wileńszczyźnie dopuściła się ludobójstwa na Litwinach. Uznajemy AK za armię okupacyjną – powiedział Garszva.
Za sprawą byłego Prezydenta Litwy Landsbergisa rozpętano w Wilnie kampanię wymierzoną w Armię Krajową, gdzie ostro napiętnowano obchody 50. rocznicy operacji „Ostra Brama”, w której uczestnicy zostali określeni jako zwyczajni bandyci. W następnych latach nadal kontynuowane były oszczerstwa o „ludobójstwie” polskich partyzantów.
W ostatnich latach Polacy na Wileńszczyźnie podjęli wiele działań aby zachować pamięć o poległych bohaterach Ziemi Wileńskiej. W kolejne rocznice operacji „Ostra Brama” na cmentarzu na Rossie odbywają się uroczystości ku czci żołnierzy AK. Staraniem Polaków, mimo kłamliwej historiografii litewskiej, postawiono kilkanaście pomników, poświęconym żołnierzom AK.
.
Krzysztof Kawęcki
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!