Historia

Krwawa niedziela na Wołyniu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Dzień 11 lipca 1943 roku był punktem kulminacyjnym rzezi wołyńskiej. Tego dnia zaatakowanych zostało 99 miejscowości, głównie w powiatach włodzimierskim i horochowskim. Następnego dnia fala mordów objęła kolejnych 50 miejscowości.

Pierwszy masowy mord na ludności polskiej, dokonany przez oddział Ukraińskiej Armii Powstańczej na Wołyniu, miał miejsce w dniu 9 lutego 1943 roku – zamordowano wówczas 173 Polaków we wsi Parośla w powiecie sarneńskim. Od tego momentu fala zbrodni z dnia na dzień przybierała na sile.

Wpływ na to miało porzucenie w marcu i kwietniu 1943 roku przez policjantów ukraińskich służby na rzecz Niemiec i przejście ich w szeregi UPA. Wielu z tych policjantów brało wcześniej udział w zagładzie Żydów. Pierwsza kulminacja mordów miała miejsce w Wielkim Tygodniu. Bandyci z UPA wykorzystali fakt, że Polacy gromadzili się kościołach i kaplicach na nabożeństwach. Mordowano więc wiernych w trakcie uroczystości religijnych, nierzadko wraz z księżmi, a także ludzi będących w drodze na nabożeństwa bądź z nich powracających.

Banderowcy palili całe wioski. Jednej z największych zbrodni ukraińscy nacjonaliści dokonali w nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 roku, kiedy to bandyci z UPA spalili osadę Janowa Dolina i zamordowali ok. 600 Polaków. Szczególne nasilenie zbrodni nastąpiło w lipcu 1943 roku.

W dniach 11 i 12 lipca UPA dokonała skoordynowanego ataku na Polaków w 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. Doszło do mordów w świątyniach m.in. w Porycku (dziś Pawliwka) i Kisielinie. Około 50 kościołów katolickich na Wołyniu zostało spalonych i zburzonych.

Zabójstw dokonywano z wielkim okrucieństwem. Nad pochwyconymi Polakami pastwiono się w sposób trudny do wyobrażenia. Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżali chłopi z sąsiednich wsi ukraińskich, zabierając całe mienie pozostałe po zamordowanych Polakach.

Barbara Waszkiewicz opowiadała, co zobaczyła we wsiach Stare Gaje i Nowe Gaje, gdy przybyła tam tuż po masakrze.

– To było 11 lipca, w niedzielę. Ukraińcy ogłosili, żeby po mszy ludzie zostali, bo odbędą się zebrania na ugodę z Polakami. Dość już kłótni, wystarczy Niemiec za wroga. Miała być zabawa. Zagrała orkiestra i zaczęła się rzeź. Banderowcy z UPA otoczyli budynek. – Jednemu z mężczyzn udało się uciec. Zawiadomił partyzantów. Pojechaliśmy tam następnego dnia, żeby pochować tych nieszczęśników. Widok był straszny. Rozrzucone szczątki ciał, dzieci powbijane na sztachety, kobiety z porozcinanymi brzuchami. Zginęły wtedy 63 osoby – mówiła drżącym głosem.

W ciągu całego lipca 1943 napady objęły co najmniej 530 polskich wsi i osad. Wymordowano wówczas siedemnaście tysięcy Polaków.

Czytaj też:

ARMIA KRAJOWA W OBRONIE POLSKIEJ LUDNOŚCI WOŁYNIA

Tekst dostępny również w języku:

[angielskim]

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!