Krystyna Janda jest jedną z gwiazd, która zaangażowała się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. W rozmowie z magazynem “Viva!” pochwaliła się, że jej rodzina czynnie wspiera uciekinierów wojennych. Powiedziała: “Oddaliśmy im do dyspozycji nasz letni dom, a to wszystko zainspirowały i zorganizowały nasze dzieci i wnuki”.
Jednocześnie gwiazda wyraziła dezaprobatę wobec postawy naszego społeczeństwa w kontekście kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. “Wciąż wracam do kwestii potrzebujących, głodnych, zmarzniętych, umierających na granicy białoruskiej. Czym się różnią dzieci, ludzie, których teraz przyjmujemy, od uciekinierów z białoruskiej granicy? Nie mogę się z tym pogodzić” – żali się Janda.
– Na granicy polsko-białoruskiej obserwujemy coraz większą liczbę prób nielegalnego przekroczenia granicy. Sytuacja na tej granicy jest ciągle niestabilna – poinformowała w piątek na antenie TVP Info rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska.
Jak wyjaśniła, prawdopodobnie ma to związek z tym, że zostało zlikwidowane centrum logistyczne w Bruzgach po stronie białoruskiej, gdzie cudzoziemcy przebywali przez ostatnie miesiące. – Tam Białorusini umieścili te osoby, którym nie udało się przekroczyć granicy. Teraz to centrum zostało zlikwidowane i te osoby dalej próbują dostać się do Niemiec, pomimo tego, że IOM (International Organization for Migration) zorganizował dla nich lot powrotowy do Iraku – powiedziała.
– Jest też dużo agresji w tym wszystkim. Polskie patrole są obrzucane kamieniami, butelkami, kłodami drewna. Wielu naszych funkcjonariuszy doznało obrażeń, byli w szpitalach itp. – wskazała rzeczniczka SG.
Żenujące…
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!