Z lewicowym rządem w USA polskim patriotom trudniej będzie szukać na siłę „obrońców cywilizacji” – zaznacza poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak. „Administracja Biden/Harris będzie wspierać progresywną agendę i liberalny multilateralizm. Polski rząd powinien pragmatycznie dbać o relacje z USA w ramach NATO, ale nie kierować się sentymentami, a jednocześnie szukać innych partnerów, prowadząc politykę wielowektorową”.
W sobotę wieczorem poseł Konfederacji Krzysztof Bosak w serii wpisów na Twitterze skomentował sytuację w USA w związku z doniesieniami medialnymi o zwycięstwie kandydata Demokratów, Joe Bidena.
„Joe Biden został prezydentem-elektem USA. Niezależnie od sympatii i antypatii wobec kandydatów czy ideowej bliskości lub jej braku, zadaniem polskich polityków jest odnoszenie się do istniejącej rzeczywistości. Tylko tak można realizować interes polskiego narodu i państwa” – uważa Krzysztof Bosak.
„Co cztery lata lewicy w Białym Domu oznaczają dla Polski i ideowej prawicy? Należy je potraktować jako szansę na nabranie zdrowego dystansu wobec USA na obu wymienionych płaszczyznach” – uważa jeden z liderów Konfederacji.
„Po drugie w Ameryce z lewicowym rządem polskim patriotom trudniej będzie szukać na siłę „obrońców cywilizacji”. Warto wreszcie pozbyć się tych miraży, a dawno przeterminowane, dziś szkodliwe sentymenty w rodzaju tęsknoty za „nowym Reaganem” pozostawić na boku” – pisze Bosak.
„Administracja Biden/Harris będzie wspierać progresywną agendę i liberalny multilateralizm. Polski rząd powinien pragmatycznie dbać o relacje z USA w ramach NATO, ale nie kierować się sentymentami, a jednocześnie szukać innych partnerów, prowadząc politykę wielowektorową” – podkreśla poseł Konfederacji. „To tym słuszniejsze i bardziej opłacalne, że chaos polityczny w USA pogłębia nawarstwiające się od dawna problemy wewnętrzne tego państwa, które będą rosnąć w kolejnych latach. Zarazem osłabia ich pozycję międzynarodową, niezależnie od tego, kto akurat rządzi w Białym Domu”.
Jak pisano na portalu kresy.pl, w sobotę wieczorem amerykańskie media podały, że Joe Biden, kandydat Partii Demokratycznej, pokonał w wyborach prezydenckich w USA ubiegającego się o reelekcję Donalda Trumpa. Komunikaty amerykańskich mediów bazują na twierdzeniu, że kandydat Demokratów zwyciężył w Pensylwanii, która zapewnia 20 głosów elektorskich. Zwycięstwo przyznały już Bidenowi takie wielkie stacje, jak CNN, NBC i Fox News oraz agencja Associated Press.
Niedługo po tym oświadczenie wydał prezydent Trump. Zaznaczył, że wybory prezydenckie w USA faktycznie jeszcze się nie zakończyły. Zapowiedział też, że w poniedziałek jego sztab zacznie składać pozwy w sądach.
„Wszyscy wiemy, dlaczego Joe Biden spieszy się z tym, by fałszywie uznać się za zwycięzcę i dlaczego zaprzyjaźnione z nim media tak bardzo mu w tym pomagają: oni nie chcą, by prawda została ujawniona” – przekazał Trump w oświadczeniu cytowanym przez agencję Reuters.
Donald Trump twierdzi też, że to on jest zwycięzcą wyborów, zaś podczas liczenia głosów dochodziło do istotnych nieprawidłowości.
Joe Biden już wcześniej odniósł się do komunikatów medialnych na temat swojego zwycięstwa. „Jestem zaszczycony zaufaniem, jakim obdarzyli mnie Amerykanie” – powiedział. W sobotę amerykańskie media poinformowały, że Biden zdobył już łącznie 273 głosy elektorskie. Wynik ten będzie najprawdopodobniej wyższy po ogłoszeniu rezultatów głosowania w Arizonie, Nevadzie i Georgii.
Co wy na to?
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!