Co to jest patriotyzm i nacjonalizm? Czy są potrzebne, czy tylko przeszkadzają? Czy można pogodzić je z byciem pobożnym? Czy bycie patriotą lub nacjonalistą nie przeszkadza w byciu przedsiębiorcą? Rozważmy kilka rzeczy i odkryjmy właściwą drogę dla Polaków i innych narodów.
Rozumienie i cele
Na początku naturalnie należy zapytać o definicję patriotyzmu i nacjonalizmu.
Patriotyzm
Patriotyzm pochodzi od nazwy “patria”, co tłumaczy się “Ojczyzna”. Patriotyzm jest to zatem umiłowanie Ojczyzny, mimo brakującej części “filo” – “umiłowanie”. Słowo to przyjęło się bowiem powszechnie w rozumieniu miłości Ojczyzny. Niektórzy jednak zarzucają, że nie trzeba być patriotą, bowiem jest to przesada. Uważają, iż trzeba pielęgnować radosne świętowanie istnienia naszej Ojczyzny, tego, że po prostu jesteśmy jako społeczeństwo i możemy żyć w wolnym i nowoczesnym kraju. Nie trzeba wyznawać patriotyzmu, lecz po prostu kochać swoją ojczyznę. I jest to prawda. Pytanie powstaje jednak, gdy ludzie kochający własną ojczyznę szczycą się nie tym, co nasze tradycyjne i narodowe, ale tym, że są nowoczesnymi Polakami w określonej większej społeczności, a zatem że do niej, zgodnie z modą, dostosowujemy się, na przykład: moda francuska, Korona Szwecji, unia europejska. A zatem, że nasze społeczeństwo dostosowuje się do większej społeczności. Według wielu, na tym właśnie polega patriotyzm. W dostosowaniu się i wykazywaniu swej przedsiębiorczości, swych sił i życzliwości względem innych i wobec świata. Jeżeli świat nas przyjmuje, wówczas jesteśmy coś warci. Jeżeli nas odrzuca – nie znaczymy nic, lecz powinniśmy uczyć się od lepszych i mądrzejszych, aż zrzucimy z siebie garby nieoświeconego prymitywizmu wyrażającego się w zaściankowym myśleniu o sobie i swojej kulturze tak, jakby nie było innej. Tak twierdzi jedna część społeczeństwa.
Druga zaś, pamiętając bolesne zabory i krwawo tłumione powstania, wszystkie schadzki i spiski przeciwko Rzeczypospolitej, wysyłanie Polaków na Sybir, rozstrzeliwanie naszych dziadków i inne formy agresji wystosowanej przeciwko polskiej kulturze uważają, że należy ponownie, na wzór dawnych insurekcji, powstańców i Solidarności, podjąć sztandar. Sztandar walki z kłamstwem, obłudą i agresją. Należy pielęgnować bohaterów wspomnianych rewolucji, jak i wielkiej polityki jagiellońskiej. Trza wyjść naprzeciwko imperializmowi rosyjskiemu, wprowadzić patriotyczne wychowanie, realizować wielkie narodowe projekty z pieniędzy publicznych i prowadzić samodzielną politykę w Europie Środkowo-Wschodniej wedle idei Międzymorza. Należy równocześnie sprężyć własną wizję geopolityczną z demokracją amerykańską, stając się jej strategicznym partnerem i uczestnicząc w misjach pokojowych Ameryki czy ONZ-u. Tak widzi patriotyzm druga część społeczeństwa.
Nacjonalizm/idea narodowa
Teraz, pozwólcie Państwo, że przejdę do kwestii nacjonalizmu, aby wyjaśnić jego rozumienie. Od czego pochodzi i czy jest dobrym czy złym zjawiskiem? Pochodzi bowiem od słowa “natio” – z łacińskiego naród. Rozumienie jest podobne jak przy patriotyzmie – potoczne: umiłowanie narodu. Oczywiście, Ojczyzna a Naród nie jest do końca tożsamym pojęciem. O tym jednak za chwilę. Chciałbym atoli poruszyć pewną kwestię – w tym przypadku, zamiennikiem owego słowa, zawierającego, tak jak patriotyzm, cząstkę “izm” może stać się “idea narodowa”. Sam Roman Dmowski pisał nawet w swym dziele “Myśli nowoczesnego Polaka”, iż nazwa “nacjonalizm” nie jest do końca właściwą ze względu na “jakiś kolejny -izm”. Proponował “ideę narodową”. Idea – z greckiego “pomysł”. Z pojęcia tego korzystali już Grecy. Idea jest bytem doskonałym. A zatem idea narodowa tłumaczy się jako stan doskonały, do którego winniśmy dążyć. Oczywiście, nacjonalizm i patriotyzm winny wyrażać się w pełnej rzeczywistości – a zatem idei i ideatum – rzeczach niematerialnych i materialnych. Co atoli poprawia i dodaje Święta Wiara Chrześcijańska do greckiej filozofii, niejako dokonując tym samym jej Chrztu, idea sama w sobie nie musi być rzeczywiście doskonałą. Jeżeli jest ona wymysłem ludzkim, jest narażona na zniweczenie i to w krótkim czasie. Jedynie idea jako myśl i działanie samego Boga może być doskonałą. A zatem, człowiek dostawszy łaskę (gdyż wszystko jest łaską Bożą) i dążący do pełnej realizacji Woli Bożej, może przemienić swe idee w rzeczy doskonałe. Oczywiście – wówczas należy pamiętać, iż człowiek posiada skutki grzechu pierworodnego, więc jego natura jest skażona, a jeśli nie jest ochrzczony – wówczas tkwi nawet w grzechu pierworodnym i zdecydowanie trudniej uzyskać mu Zbawienie. Jak wiemy – Zbawienie jest jedynie w Kościele Katolickim. Jednakże, jeżeli człowiek będzie postępował zgodnie z Przykazaniem Miłości i Dekalogiem (Bożym), wówczas może zostać zbawiony, jednak po długim okresie Czyśćca. Wracając do sprawy nazewnictwa – wydaje się dzisiaj, że obydwie nazwy: nacjonalizm i idea narodowa mogą być używane zamiennie. Idea narodowa w swym znaczeniu słownikowym może też za mało zwracać uwagę na aspekt praktyczny – mowa oczywiście jedynie o rozumieniu tego pojęcia przez ludzi nie wgłębiających się w teoretyczne, a potoczne, a zatem szybsze rozumienie słowa. Natomiast nacjonalizm może z kolei ukazywać zbyt radykalne rozumienie, jednak kładzie w pojmowaniu swego nazewnictwa nacisk na aspekt praktyczny. Słowo “nacjonaliści” jest zaś odbierane przez jednych negatywnie, ze względu na jego szeleszczące brzmienie, a przez drugich pozytywnie – ze względu na zastosowanie liter “n”, a zwłaszcza “l”, nadających pewną wdzięczność i grację wskazanemu wyrażeniu. Dlatego można mówić o narodowcach, co brzmi mniej kontrowersyjnie, acz także nie oddaje w pełni właściwego rozumienia. Dlatego najlepiej mówić o Polakach czy synach polskiej Ojczyzny – tę ostatnią nazwę wyraził w podobny sposób chociażby Święty Wikariusz Chrystusowy, Jan Paweł II. Mówił on bowiem: ,, Dzisiaj odmawiacie Anioł Pański z papieżem. A proszę Was, abyście często go odmawiali – w jedności z papieżem, Waszym bratem i synem naszej Ojczyzny “. Owszem – niegdyś Jan Paweł Wielki stwierdził podczas swej przemowy, iż nie jest właściwym nacjonalizm. Tu jednak kwestię wyjaśnił Ksiądz doktor Roman Kneblewski, który, sam stając w obronie ,, dzielnych, młodych Polaków, polskich nacjonalistów ” powiedział, że nasz papież miał na myśli nie miłość do własnego narodu, jako rzecz złą, lecz postawę szowinizmu, czyli nienawiści do narodów odmiennych. Papież-Polak nie mógł bowiem negować miłości do własnego narodu – byłoby to sprzeczne z logiką i ładem Miłości – ordo caritatis. I tu dochodzimy do kwestii pojmowania nacjonalizmu. Niestety, wcześniej nadawano mu jedynie negatywne rozumienie, w wyniku braku pokory wielu narodów w ostatnim pięćsetleciu (zbyt gwałtowne domaganie się języka narodowego w liturgii, jak i w różnych rewolucyjnych niepokojach wieku XIX i totalitaryzmie narodowego socjalizmu wieku XX). Jednak w Polsce dokonał się proces właściwy – słuszne pragnienia odzyskania własnego państwa przez Naród Polski doprowadziły do powstania coraz bardziej, z biegiem czasu i w swym procesie dojrzewania, zdrowego nacjonalizmu/idei narodowej, reprezentowanej przez Obóz Narodowo-Radykalny, Młodzież Wszechpolską i Narodową Demokrację. I tak, w III RP, pielęgnująca pamięć o wielkim ruchu narodowym dwudziestolecia międzywojennego i bohaterach naszej Ojczyzny, polska młodzież postanowiła podjąć walkę z postępującą w naszych czasach globalizacją, a przede wszystkim przypomnieć wszystkim swym braciom prawdę o wyjątkowości naszego Narodu w Bożych oczach, który otrzymał misję przedmurza Chrześcijaństwa, jak i niespotykaną szansę wykorzystania łaski obietnicy Iskry z Polski, która ma objąć cały świat, a którą zapewne jest niecierpiąca zwłoki i wysiłków sprawa Intronizacji Pana Jezusa Chrystusa na Króla Polski i każdego państwa na globie, wbrew masońskim planom jednego, ateistycznego rządu światowego i jednej, fałszywej ekumenicznie religii – fałszywej ekumenicznie, gdyż nie polegającej na nawracaniu, w tym poprzez dialog, ale na dialogowaniu ze złem – nie chodzi tu o samych uczestników innych wiar, lecz o grzeszne myśli zawarte w ich błędnych wiarach. Jedynym antidotum jest przywrócenie nieznających i niewierzących w Jezusa Chrystusa na łono Świętego Apostolskiego Kościoła Katolickiego, oczywiście przy poszanowaniu prawa nadanego od Boga każdemu swemu stworzeniu – prawa wolnego wyboru. Wybór może aliści stać przed każdy z nas jeden – dobro albo zło. Nie ma drogi pośredniej. Jest tylko Droga, Prawda i Życie – Droga Miłości, którą jest nasz Pan i Król, Jezus Chrystus albo Zguba, Kłamstwo i Śmierć – Droga Nienawiści, którą jest szatan i pycha człowieka, człowiek demoniczny, a więc ludzki demon. Wybierajmy więc błogosławieństwo, a nie przekleństwo, jak apeluje Stary Testament. Odnieśmy się w naszych rozważaniach jeszcze do kwestii rozumienia nacjonalizmu – jak wskazuje redaktor Stanisław Michalkiewicz, niezwykle inteligentny felietonista, były sędzia Trybunału Stanu: nacjonalizm można rozumieć w sensie dobrym albo złym: albo jako rzecz powiązana z patriotyzmem albo jako szowinizm. Tak więc pojęcie nacjonalizmu i sam jego fakt nie jest od razu określeniem oznaczającym coś złego, niewłaściwe zjawisko, postawę, lecz może wypełniać się w dwojaki sposób.
Ojczyzna, kraj, państwo a Naród – ujęcia i różnice
W naszej publikacji należy podjąć jeszcze bardzo ważną kwestię rozróżnienia pojęcia Ojczyzny, kraju, państwa i Narodu w ujęciu etnicznym i politycznym.
Zacznijmy od kraju – można go rozumieć tożsamo z państwem i Ojczyzną. W dzisiejszych czasach powstało jednak i oddzielne pojmowanie tego słowa. Są bowiem narody, które nie mając własnego państwa czy będąc podległymi strukturami w większej organizacji państwowej, tworzą obszary zwane krajami, które zamieszkują. Stąd możemy mówić na przykład o Kraju Przywiślańskim (jakkolwiek jest ona uwłaczającą dla nas nazwą) za czasów Imperium Rosyjskiego czy o Kraju Kurdów (posługujemy się terminologią dotychczasową, jeszcze nie zmodyfikowaną ze względu na brak pełnej stabilizacji tego ostatnio powstałego tworu – atoli przy tej okazji polecamy zapoznanie się z publikacją odkrywającą walkę w samym Kurdystanie: (https://www.magnapolonia.org/komu-sluzy-kurdystan-i-czy-moze-sluzyc-prawdziwej-armii-boga/).
Jeśli chodzi o państwo – struktura polityczna, posiadająca własne terytorium, rząd i niezależność bezpośrednią. Może bowiem występować zależność pośrednia, lecz albo w znaczeniu przynależenia do jakiejś wspólnoty i wypełnienia warunków przynależności w zamian za określone korzyści albo w znaczeniu zwykłych, niezbędnych powiązań gospodarczych, politycznych, militarnych i innego rodzaju.
Czym jest zaś ojczyzna – jest to albo państwo albo kraj, a zatem może, ale nie musi posiadać suwerenności. Niemniej, jest obszarem, który zamieszkuje dany naród czy narody, które są przywiązane do swego miejsca zamieszkania, będącego nim od dawna i zasadzonego w korzeniach umiłowanych tradycji. Oczywiście, dla danego narodu rzecz ta powinna być pisaną od dużej litery – “Ojczyzna”.
Przejdźmy w tej chwili do narodu w ujęciu etnicznym a politycznym. W ujęciu etnicznym naród postrzegany jest jako wspólnota osób, których łączy wspólna kultura. W ujęciu politycznym naród jest to społeczeństwo danego państwa. Mnie zdecydowanie bliższa jest koncepcja pierwsza, gdyż tylko wówczas, przy pogłębionym rozumieniu kultury i posiadaniu wspólnego ducha, a zatem rzeczy w większej części niematerialnych, możemy mówić o narodzie. Oczywiście – ojczyzna również może być pojęciem niematerialnym. Niemniej, wymieszanie narodów i ludów nie sprzyja zawiązaniu mocniejszych więzi społecznych, pomimo różnorodności mogącej przełożyć się na funkcjonowanie państwa, poprzez synergię różnorodnych zdolności i wiedzy, jaką posiadają przybywający do kraju z różnych środowisk imigranci i osiedlający się na stałe (nie tymczasowo). Oczywiście – Ojczyzna w ujęciu politycznym może być również miejscem schronienia dla uchodźców, którzy naprawdę znaleźli się w sytuacji tragedii prześladowań, a chrześcijańskie miłosierdzie nakazuje ich przyjmować. Tu jednak imigranci powinni mieć zapewnione te same warunki, co tubylcy, niemniej nie powinni posiadać praw politycznych, jako, w ówczesnej sytuacji, tymczasowi mieszkańcy. Państwo winno bowiem bardziej wspomagać kraj, z którego przybyli goście, a który znalazł się w ruinie, w celu jego odbudowania i zapewnienia godnej i bezpiecznej repatriacji przybyłych. Kwestia niewątpliwie wymagałaby szerszego spojrzenia, atoli zakreślić możemy tu jedynie podstawowe ramy. Można by było odnieść się jeszcze do tezy Romana Dmowskiego, który wskazał, iż naród jest wytworem wpierw życia państwowego. Pozwolą jednak Państwo, że i owej sprawy, obejmującej zagadnienia historyczne i socjologiczne nie omówimy, ze względu na zbyt dużą obszerność tematu, odnoszącego się do procesów zawierających wielorakie aspekty.
W połączeniu z powyższym zagadnieniem, należy zwrócić uwagę i na kwestię przedsiębiorczości i inwestycji. Pytanie jest tylko jedno: czyż nasza praca i nasz kapitał nie powinien służyć wpierw tym, wobec których obowiązkiem jest zapewnienie bezpiecznego i dostatniego życia?
Podsumowując rozważania teoretyczne, idea narodowa/nacjonalizmu jest zgodna z ordo caritatis – ładem Miłości. Tak, jak kochać wpierw należy Boga w Trójcy Przenajświętszej Jedynego Prawdziwego, Ojca, Syna i Ducha Świętego, następnie najdoskonalsze stworzenie, Maryję Bogurodzicę Dziewicę, Matkę Boga i ludzi, Pośredniczkę wszystkich łask, następnie swych bliźnich, potem aniołów (jako byty duchowe są rzeczywiście wyżej od ludzi, lecz w całym ujęciu, wszelako nie mając ciała, stoją niżej w porządku stworzenia od istot ludzkich), Naród, Ojczyznę i pozostałe. Nie wolno nam natomiast kochać zła – zło mamy nienawidzić, gdyż jest sprzeciwem wobec dobra, a zatem stanu naturalnego w sensie wieczności, która była, jest i będzie naszym jedynym przeznaczeniem. Wieczna realizacja Miłości.
Przechodząc teraz, po wyjaśnieniu wszystkich zawiłości pojęciowych, do tego, dlaczego w naszym życiu umiłowanie Narodu i Ojczyzny jest sprawą niezbędną, atoli będącą nie dającym się zatrzymać w swej błogości obowiązkiem kochania i wezwaniem sumienia, a zatem elementami składającymi się niejako na doskonałość w Bogu cnót miłosierdzia i sprawiedliwości, w złączeniu niepojętej wspaniałości i daru, jakim jest wolność, pragnę wznieść w Was, Moi Drodzy Czytelnicy i Rodacy, ducha Miłości Ojczyzny w nadprzyrodzoności misji i doskonałości sensu stworzenia przez Boga bytowości materialnej.
Patriotyzm i nacjonalizm zatem, jako narzędzia Bożej Opatrzności we wzbudzaniu Miłości opartej na więziach społecznych i umiłowaniu kultury dążącej do ukazania piękna myśli i stwórczego działania Boga, są niewątpliwie właściwymi i koniecznymi do realizacji chwały Bożej w samej istocie Boga i Jego kreatywności (creatio – stwarzanie z niczego – należy jedynie do domeny Boga) zadaniami i krokami na drodze prawdziwej jedności wiecznej Prawdy.
Apel miłości w postawach wielu
Nadając właściwe znaczenie rzeczom, a zatem nie omawiając li tylko, jakkolwiek fundamentalne i słuszne, podstawy patriotyzmu i nacjonalizmu w wymiarze przyczyn i celów, należy teraz odnieść się do praktyki, do środków i metod.
Odnieśmy się jeszcze nieco do teorii, lecz teorii postaw wśród nacjonalistów. Objawiają oni takie, a nie inne postawy, w zależności od przyczyn. Jakie są bowiem przyczyny? Są następujące: złe traktowanie rodaków przez obcokrajowców, komunistyczne poglądy ojca, kłamstwa historyczne wobec naszego kraju i narodu i niesprawiedliwość doznana od zewnętrznych oprawców (narodów), muzułmańska dzicz, nie szanująca niewiast, poczucie siły w grupie rówieśniczej, która interesuje się sprawami narodu, chęć wyżycia się i bycia bohaterem, ze względu na głębokie urazy zaznane od rodziny. Wiem, że na pewno dziwią Państwa niektóre, podane przeze mnie przyczyny. Niestety – nie mamy dzisiaj ludzi pokroju Romana Dmowskiego. Jest Ksiądz doktor Roman Kneblewski, lecz nie jest on w stanie w pojedynkę przedstawiać tak wielkiego i całościowego dorobku myśli narodowej, której podstawowym podręcznikiem są niewątpliwie ,,Myśli nowoczesnego Polaka”.
Owocem słusznej miłości do własnych korzeni, do walki o dobre perspektywy dla własnego narodu, do pokazania własnej wartości i godności są postawy dobre i złe. Mimo bowiem słusznych celów Polacy potrafią zagubić jeszcze jedną właściwość celu, którym nie jest li tylko jego osiągnięcie, ale wypełnienie go w pełni przez szlachetność postawy i godność środków. Wówczas możemy powiedzieć, że wyznaczony cel został wypełniony w celu nadrzędnym, jedynym i nieskończonym – w perspektywie wieczności – w Bogu. Jakie są zatem dobre postawy? Podam jedynie przykłady, gdyż jak można opisać miłość, nie znającą wszak granic? Realizacją dobra w wyniku umiłowania własnego narodu jest, np. poszanowanie symboli narodowych, śpiewanie pieśni patriotycznych, dbanie o pamięć bohaterów i męczenników naszej Ojczyzny, patriotyzm konsumencki itd. Złe postawy wyrażają się zaś, przykładowo w: tatuażach, wulgaryzmach i ogólnym pogaństwie. Nie występuje bowiem u nas nienawiść do innych narodów. Jak już, to raczej brak nadziei na współpracę. Przykładem są relacje polsko-ukraińskie, jednak tu pojawiło się światło, o czym pisaliśmy niedawno: https://isidorium.blogspot.com/2017/11/nadzieja-na-prawdziwe-pojednanie-polsko.html Pamiętajmy, że naszym celem jest miłość Ojczyzny i Narodu – a jakże lepiej kochać swych braci i własną ziemię, jak nie wtedy, gdy wpierw otwieramy się na Źródło wszelkiej miłości, którą jest Bóg w Trójcy Przenajświętszej?
Pan Bóg okazał swoje niepojęte miłosierdzie i mimo, że nasze własne grzechy i olbrzymia ilość wrogów Korony Rzeczypospolitej Polskiej doprowadziły do wymazania naszego państwa z granic świata, to jednak została wskrzeszona i została powołana do jeszcze większych misji. Mimo, że Rzeczypospolita odwróciła się od Ślubów Lwowskich i wymazała Matkę Bożą z konstytucji 3 maja, zostawiając jedynie ograniczenie na wzór protestancki, czyli tylko do odwołania się do Trójcy Przenajświętszej, miast podtrzymania sejmowego potwierdzenia z Roku Pańskiego 1764, iż Matka Boża jest Królową Polski. Bowiem to z Polski wyszło Orędzie Bożego Miłosierdzia przekazane przez Świętego Doktora Kościoła, siostrę Faustynę Kowalską i Intronizacji Chrystusa, objawione Służebnicy Bożej, Rozalii Celakównej. W Polsce miały miejsce obchody 1000-lecia Chrztu własnego państwa i złożenie Ślubów Jasnogórskich.
W kontekście misji naszego Narodu warto przypomnieć słowa wielkiego proroka naszych czasów, Księdza profesora Piotra Marii Natanka, iż to Polacy pełnią teraz rolę drugiego Izraela. To od Polski ma rozpocząć się panowanie Pana Jezusa Chrystusa Króla we wszystkich sercach i na całej Ziemi. To nasz język ma być wykładany pośród wielu narodów świata i to od nas inne nacje brały będą wzór z konstruowania znakomitego prawa. Czyż zatem nie mamy być Świętym Narodem, jak Święty jest nasz Ojciec w Niebie, skoro Najwyższy przygotował dla nas tak wielki plan w historii Zbawienia? Oczywiście, pamiętajmy, że Polska jako drugi Izrael przykład brać ma z prawdziwego Izraela, którym stał się Święty Kościół Katolicki, jako jedyny zachowujący pełne Przymierze ludzi z Kreatorem Wszechświata.
Zwróćmy teraz nasz wzrok ku tym, którzy zapłonęli ogniem Bożej miłości do umiłowania tej Matki, którą dał nam Bóg – Ojczyzny. Do umiłowania tych, których dał nam Bóg jako braci – rodaków.
Nie jest tak, że jeśli chcesz zostać kapłanem czy Świętym, nie możesz być patriotą czy nacjonalistą. Jak chcesz bowiem miłować Boga, nie potrafiąc kochać te mniejsze zadania miłości, które dał Ci Twój Pan? Naprzeciw bowiem niewłaściwego, niepełnego rozumienia pokory stają takie postacie, jak Ksiądz Piotr Skarga, przestrzegający przed pomieszaniem narodów i wiar w Rzeczypospolitej, a której to tolerancji owocem była wewnętrzna zdrada i prawie upadek państwa polskiego pod naporem Turków, Tatarów, Kozaków, Szwedów i Moskali. Innym przykładem jest Ksiądz Stefan kardynał Wyszyński, który podkreślał: ,, Nie ulegajcie bowiem pokusie zbawiania całego świata kosztem własnej rodziny i własnej Ojczyzny! ” Zauważmy, że sam Pan Jezus zaznaczył, że przyszedł wpierw do swoich owieczek, które poginęły z Domu Izraela, później dopiero posłał Apostołów na cały świat, aby głosili Ewangelię wszystkim narodom. Były wielki prześladowca chrześcijan, Święty Paweł Apostoł ubolewał z kolei nad Izraelem, własnym narodem, że odrzucił naszego jedynego Pana i Mistrza, któremu Bóg dał tron Dawidowy. Tym samym wielki i dumny Izrael odżegnał się niejako od własnej przeszłości. Chociaż i tu należy wspomnieć, że wedle jednego z proroctw, Izrael nawróci się, uświadamiając sobie oszustwo ze strony antychrysta. Natomiast Święty papież Pius X, który będąc w połowie Włochem a w połowie Polakiem, zawsze z wielką życzliwością traktował swych braci ze strony ojca, a zatem Naród Polski.
Czyż nie byli patriotami również Ci, którzy walczyli za wolność wyznawania i głoszenia Chrystusa Króla w Meksyku? Wszak Cristeros, kochając własną Ojczyznę, wiedzieli, że nie ostoją się bez prawowitej władzy, a nawet samego życia eucharystycznego – rewolucja meksykańska dążyła bowiem do całkowitej dechrystianizacji kraju. Czyż nie był ukraińskim patriotą i Błogosławiony i Męczennik, biskup Chomyszyn, walczący o jedność Kościoła Greckokatolickiego z Rzymskokatolickim, atoli nie rezygnując tym samym ze swych ukraińskich korzeni, co wielokrotnie podkreślał w misji zbawczej jedynego spadkobiercy Jezusa Chrystusa, którym jest instytucja Kościoła Katolickiego?
Nie przez przypadek także każdy kraj ma własnego Anioła Stróża. I my mamy Anioła Stróża Polski, do którego jest ułożona nawet specjalna modlitwa, z Objawień Fatimskich dowiadujemy się zaś o Aniele Stróżu Portugalii. Pamiętajmy bowiem, że w Apokalipsie jest ukazane, że to Narody będą rozliczane, a nie jakieś inne struktury społeczne – czyż nie lepiej zatem współpracować ze swym niebiańskim opiekunem ku życia swej ojczyzny na chwałę Bożą i przymnożenia jej błogosławionych plonów? Czyż nie lepiej stać się krainą mlekiem i miodem płynącą, miast spustoszoną Sodomą i Gomorą? Czy naprawdę warto dochodzić do stanu Niniwy i uświadamiać się w ostatniej chwili, zamiast budować życie społeczne na fundamencie odwiecznej Prawdy?
W jednych ze współczesnych Objawień Pana Jezusa dla Polki mieszkającej w Chicago możemy usłyszeć zaś często Słowa pochwały dla osób, które ukochały Boga i własną Ojczyznę, do której nie raz chciałby wrócić każdy mieszkający za jej granicami emigrant.
Trzeba też zauważyć, że próba stworzenia jednego państwa i raju na Ziemi, jak Związek Radziecki czy nawet Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego zakończyło się fiaskiem. Nie dość, że sprzeciwiało się następcy Świętego Piotra, namaszczonego przez Chrystusa, to jeszcze chciało ze swej zachłanności i samouwielbienia własnej myśli zniszczyć tożsamość i kulturę narodów. Te projekty jednak padły i mimo próby restauracji, zawsze są skazane na klęskę, gdyż nie można zadawać gwałtu rodzinom i wolności.
W dzisiejszych czasach chcemy być ,, europejscy “. Chcemy zlać się w jedną całość, poczynając od, jak powiedział sam Wałęsa, połączenia Niemiec z Polską w jeden organizm państwowy, a kończąc na zamordystycznych i zbiurokratyzowanych dystryktach unii jewropejskiej. Czymże jednak jest Europa? Czyż nie była ona zawsze blokami różnych państw, nie wspominając już o odmiennych kulturach? Jedyną rzeczą, która nas łączyła, nie był zespół niedoprecyzowanych ,, wartości europejskich “, aliści Święta Wiara Katolicka, a zatem społeczność Christanitas, czyli zjednoczenie duchowe, społeczne, kulturalne, gospodarcze i polityczne władców chrześcijańskich i wszystkich warstw społecznych pod sztandarem Chrystusa Króla. Atoli i tutaj, wydaje się, iż nie dostrzeżono do końca znaczenia koncepcji narodu, zlewając wszystko w jedną całość za pomocą wspólnej wiary. Wiara nasza wymaga jednak wydoskonalenia wszystkich elementów społecznych, które pełnią ważną funkcję dydaktyczną dla członków społeczności, a którą niewątpliwie spełniały narody poprzez kształtowanie postaw w poszanowaniu dorobku ich protoplastów. Nie na darmo bowiem w obronie rodzin i społeczności przodkowie krew przelewali, aby później nie doceniano roli ich rodów w historii Zbawienia ludzkości, a zatem i w świeceniu wzorem jako uosobienie cnoty realizowania hierarchicznego systemu wartości i egzystencji – rzeczy, które winniśmy miłować w odpowiedniej kolejności dzieła stworzenia Bożego.
Patriotyzm i nacjonalizm/idea narodowa czekają zatem na uświęcenie. Czekają na to, aby wyznaczyć im właściwe role w zjednoczeniu całej ludzkości pod skrzydły Królestwa Bożego. Czy podejmiemy się tego zadania Miłości?
Norbert Polak
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!