Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow nie uważa, by Turcja dążyła do stworzenia „Wielkiego Turanu”, nie sądzi też, aby kraje wchodzące niegdyś w skład ZSRR mogły ten pomysł poprzeć. Stwierdziił to w piątek 19 lutego w wywiadzie dla RBC TV.
Szef rosyjskiej dyplomacji odniósł się do szeroko dyskutowanej w mediach sprawy utworzenia unii tureckiej, która połączyłaby Turcję, Azerbejdżan oraz kraje tureckojęzyczne kraje Azji Środkowej, powstałe po rozpadzie ZSRR, a nawet fragmenty Rosji, Iranu i innych państw.
„Jeśli mówimy o „Wielkim Turanie” jako o strukturze ponadnarodowej w sensie historycznym, to nie sądzę, aby Turcja dążyła do realizacji takiego celu. Nie sądzę, by istotnie kraje, które były częścią ZSRR i stały się niepodległymi państwami, mogły w jakiejś formie wspierać ten pomysł” – powiedział Ławrow.
Jego zdaniem jest dokładnie odwrotnie, cały wysiłek polityki zagranicznej takich krajów jak Azerbejdżan, w przypadku gdyby władze tureckie opowiedziały się za „Wielkim Turanem”, ukierunkowany zostanie na wzmocnienie ich jako państw narodowych. Zauważył on, że Turcja ma swoje własne interesy, to do nich odnoszą się „współplemieńcy, którzy mówią z nią tym samym językiem”.
Ławrow odniósł się również do relacji między Turcją a licznymi krajami Azji Środkowej.
„Kilka naszych republik jest zainteresowanych kontaktami. Tam promowane są konkretne projekty. Jest TURKSOY – międzynarodowa organizacja kultury tureckiej. Istnieje również taka struktura, jak Zgromadzenie Parlamentarne Państw Tureckojęzycznych. Wszystkie one funkcjonują od dawna. Mają własne plany, wydarzenia się odbywają” – powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.
/iz.ru/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!