Jak informują dziennikarze „The Sun” sprzedawane produkty miałyby zostać ograniczone do 550 kalorii (kanapki i sałatki) oraz 951 kalorii (dania główne w restauracjach). Takie zmiany już teraz określane są jako ogromny cios w sektor gastronomiczny. Każdy doskonale zna chociażby tradycję brytyjskiego śniadania, które należy do bardzo obfitych i tłustych. Tak samo wygląda kwestia innych tradycyjnych potraw np. puddingów, których kaloryczność zdecydowanie przekracza przedstawione powyżej normy.
Sprzeciw restauratorów nie przekonuje jednak „ekspertów”. Jak na razie, według nich, propozycja ma być „zachętą” do wprowadzenia znaczących ograniczeń w serwowanych posiłkach. Jeśli jednak producenci i restauratorzy nie zgodzą się na dobrowolne zastosowanie nowych zasad, to zapowiedziano szybkie prace parlamentarne i wprowadzenie regulacji systemowych.
Według raportów przedstawianych przez organizacje pozarządowe, miliony brytyjskich dzieci boryka się z otyłością. Liczba nastolatków, których waga przekracza dopuszczalne normy z roku na rok rośnie.
przypomina to wypowiedź naszego polskiego giganta lewicy, który niegdyś chciał znieść ubóstwo ustawą….
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!