„Gazeta Polska Codziennie” opublikowała wywiad z szefem litewskiego MSZ Linasem Linkevičiusem, który tradycyjnie pluje jadem na Polaków z Wileńszczyzny.
– Bywa, że ludzie ulegają manipulacjom czy wręcz praniu mózgów. Problemem jest ogłupiająca rosyjska propaganda – stwierdził Linkevičius. – Najbardziej narażeni na działania propagandy są ludzie mieszkający w odosobnieniu, którzy nie prowadzą życia towarzyskiego.
W ten sposób szef litewskiego MSZ najwyraźniej chciał dać do zrozumienia, iż mieszkający na Wileńszczyźnie Polacy to jacyś troglodyci, którzy nie prowadzą życia towarzyskiego, a jedynie siedzą w domach i gapią się w telewizor, w którym oglądają wyłącznie rosyjskie kanały telewizyjne. Zaznaczył on bowiem, że zamieszkująca jego kraj „Polonia” jest odbiorcą rosyjskiej propagandy.
– Słucha rosyjskiego radia i ogląda rosyjską telewizję – powiedział Linkevičius.
Groteskowo w tym kontekście zabrzmiały słowa, iż jego marzeniem jest, aby „w miejscach ich zamieszkania mogła nadawać polska telewizja”.
– Trzeba zapewnić ludziom jak najwięcej źródeł informacji – stwierdził przewrotnie, udając, że nie wie, iż Polacy z Wileńszczyzny nie tylko że mają dostęp chociażby do TVP Polonia, ale także posiadają własne media.
WK
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!