– Nie mamy już pieniędzy – mówił przewodniczący rady nadzorczej Lufthansy Karl-Ludwig Kley w wystąpieniu przed akcjonariuszami. – Żyjemy jedynie dzięki środkom, jakie odłożyliśmy w lepszych czasach – dodał. A linia traciła milion euro na godzinę. Wcześniej, we czwartek rano oficjalną zgodę na pomoc dla Lufthansy dała Komisja Europejska.
O to wsparcie wcale nie było łatwo w sytuacji, kiedy większość akcjonariuszy ma wątpliwości, czy rzeczywiście dobrym pomysłem było umożliwienie rządowi przejęcia 20 procent udziałów. Tyle, że lepszego pomysłu nie było. Udział, którego rząd chce się pozbyć tak szybko, jak to tylko możliwe, z zastrzeżeniem jednak, że przewoźnik nie może z tego powodu ucierpieć, jest również gwarancją, że nie dojdzie do wrogiego przejęcia jednej z najcenniejszych niemieckich firm. Udział państwa w każdej chwili może być podwyższony, aby zablokować taką akcję.
Nie zmienia to faktu, że linia bogatsza dzisiaj już o 9 miliardów euro, musi przejść głęboką restrukturyzację. Wczoraj tuż przed walnym zgromadzeniem zarząd podpisał umowę ze związkiem UFO zrzeszającym pracowników pokładu. Pozwoli ona przewoźnikowi zaoszczędzić pół miliarda euro do roku 2023. Związkowcy zagwarantowali sobie, że nie będzie jakichkolwiek wymuszonych zwolnień z pracy. Ale generalnie pomysł jest taki, aby z liczącej 138 tysięcy osób załogi nie zwalniać na siłę nikogo, tylko zmniejszyć wymiar pracy o 20 procent i o tyle samo zarobki.
To, że ostatecznie pakiet pomocowy zostanie przyjęty, było niemal oczywiste po tym, jak największy udziałowiec Heinz Hermann Thiele powiedział „Frankfurter Allegemeine Zeitung”, że zamierza głosować za pomocą państwa i państwowymi udziałami. Kilka dni wcześniej twardo przekonywał, że taki układ jest dla Lufthansy niekorzystny. Podejrzewano nawet, że on sam szykuje się do przejęcia rządowych udziałów. Thiele kupił 5 procent Lufthansy w marcu i potem jeszcze dokupił 5,5 procent, łącznie płacąc 750 milionów euro. A akcje później zaczęły gwałtownie tanieć. Teraz rząd za 20 procent płaci tylko 300 milionów euro.
Autor: Danuta Walewska
Źródło: rp.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!