– Ta tragedia nie musiała nastąpić – mówił podczas uroczystości pogrzebowych Łukasza Urbana przedstawiciel zachodniopomorskiego stowarzyszenia przewoźników drogowych Romuald Szmyt. – Jeszcze nie tak dawno Łukasz, jak wielu polskich kierowców, cieszył sie z tego, że wróci do domu. Miało być jak zawsze od 37 lat – polska Wigilia, opłatek, życzenia, pasterka, a potem spotkania z bliskim. Nie doszło do tego więcej. Nasuwa się pytanie dlaczego?
Romuald Szmyt zwrócił uwagę na trudne warunki polskich kierowców w innych krajach.
– Czy ta złożona ofiara polskiego kierowcy zostanie wykorzystana w sposób, aby kolejne napaści na kierowców szczególnie na Zachodzie nie miały więcej miejsca? – spytał.
W swojej mowie Szmyt podkreślił, że „kierowcy z całego bloku wschodniego na Zachodzie traktowani są inaczej niż kierowcy niemieccy czy francuscy, czy belgijscy”.
– Łukasz mógłby żyć, gdyby był rozładowany w poniedziałek i nie musiał czekać do wtorku. Dwa samochody niemieckie zostały rozładowane wcześniej. Łukasz żyłby również, gdyby jego samochód został wpuszczony na teren firmy – podkreślił Szmyt.
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!