Możemy prosić o ochronę NATO lub Rosję, ale najlepiej brońmy się sami – powiedział prezydent Alaksandr Łukaszenka podczas uroczystego koncertu z okazji Dnia Niepodległości, obchodzonego przez Białoruś 3 lipca, w rocznicę wyzwolenia Mińska z rąk nazistów w 1944 r.
Nawiązując do historii prezydent ocenił, że „Wielka Wojna Ojczyźniana (tak określana jest na Białorusi i w Rosji wojna radziecko-niemiecka w latach 1941-1945) mogła postawić kropkę w naszej historii, zakończyć istnienie narodu białoruskiego. Jednak w strasznych próbach przejawił się niezłomny białoruski charakter.”
– Jesteśmy silni w obliczu trudności, to właśnie wobec nich najbardziej wyraziście przejawia się siła duchowa Białorusinów: połączenie odwagi, dążenia do sprawiedliwości, gotowości do oddania życia, ale niepadania na kolana – mówił Łukaszenka.
– Można nie bronić swojego kraju, a poprosić NATO. Jeśli bardzo poprosimy, zgodzą się. (…) Chcecie tego wariantu? Ja – nie! (…) Jest i drugi wariant. Jest on nam bliższy i do niedawna tak funkcjonowaliśmy. Bratnia, bliska Rosja. Możemy wejść w skład Rosji i poprosić ich, by nas bronili. Parasol atomowy, broń ponaddźwiękowa itd. (…) Wy chcecie wejść w skład Rosji, żeby ona nas broniła? Nie. I ja nie chcę (…) W takim razie jest trzeci wariant. Sami będziemy się bronić. Ojczyzny powinni bronić wszyscy, zwłaszcza mężczyźni – dodał prezydent Białorusi.
Jak ocenił, losy narodu białoruskiego to „droga do utworzenia suwerennego państwa trwającego przez wiele epok”.
– Zdobywaliśmy państwowość i byliśmy najbardziej cywilizowani na tym terytorium. Dzisiaj widzimy, jak (…) formował się naród białoruski. (…) Staliśmy się suwerenni i rozumiemy wielkie historyczne znaczenie tego wydarzenia – podkreślił.
/defence24.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!