Prezydent Białorusi, Alaksandr Łukaszenka, skrytykował zaprezentowany przez białoruskie MSW projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, nazywając zawarte z nim propozycje „głupotą, wziętą przede wszystkim z Zachodu”.
Łukaszenka stwierdził, że nie jest zwolennikiem karania dzieci, ale czasami nie da się tego uniknąć
– Dobry pasek też się czasem dziecku przydaje. Oczywiście nie wszystkim. Wiktor, jako starszy, często dostawał ode mnie. Środkowy, Dima, widział już Witia dostaje, i stał równo w szeregu. Najmłodszego, który ma piętnaście lat, nigdy nie karałem: nie zasługiwał na to – mówił prezydent Łukaszenka.
– Jak postępować przy wychowywaniu dziecka: jeśli czegoś nie rozumie – mogę ostro powiedzieć. Jestem prezydentem, dlatego też prawdopodobnie dzieci biorą pod uwagę, że lepiej nie denerwować ojca, a jeśli tak mówi – to już jest prawo. Dlatego nie jestem ideałem w wychowywaniu dzieci i nie jestem przykładem do naśladowania. Tak, ale dzieci rozumieją, że ojca nie można zawieść. Bardzo się cieszę, że nie stali się złotą młodzieżą, jak to jest obecnie modne – kontynuował Łukaszenka.
– Ktoś coś chlapnął, o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. To teraz modne sformułowanie na Zachodzie. Nasze społeczeństwo nie musi się martwić. Będziemy opierać się wyłącznie na naszych interesach, naszych białoruskich słowiańskich tradycjach i naszym doświadczeniu – tłumaczył prezydent Białorusi.
– Ktoś coś chlapnął, o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. To teraz modne sformułowanie na Zachodzie. U nich wkrótce w ogóle nie będzie rodzin – tam mężczyzna żeni się z mężczyzną, czy wychodzi za niego za mąż. Nie ma komu rodzić dzieci, a my mamy od nich przejmować jakieś normy dotyczące zachowania w rodzinie – powiedział prezydent.
/naviny.by/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!