Przedstawiciel gazety „Zwiazda” podczas dzisiejszego spotkania prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z dziennikarzami zapytał go o aktualne stosunki Białorusi z Rosją. Prezydent Białorusi oświadczył, że boi się cokolwiek powiedzieć, ale też nie ma prawa ukrywać prawdy.
– W ostatnim czasie sytuacja rozwija się nie za bardzo – zauważył Łukaszenka.
Jego zdaniem, w kierownictwie Rosji ścierają się różne siły i pewne działania dotyczące Białorusi rozchodzą się z poglądami i działaniami Putina.
Łukaszenka zdradził, że zwrot Białorusi na Zachód dokonał się nie tyle za zgodą Putina, co wręcz on ją do tego popchnął, by w ten sposób obejść sankcje nałożone na Rosję. Zwrócił nadto uwagę, że zaostrzenie białorusko-rosyjskich stosunków ma miejsce nie po raz pierwszy. Rosja często wykorzystywała w takim przypadku „gazową czy naftową rurę” i tak jest i dzisiaj.
– To już taka tradycja. I po każdym takim konflikcie, chociaż nie publicznie, zawsze mi mówili: „tak, trochę za bardzo unieśliśmy się”. Ale czy nie unieśli się? Po co targać się na nasze życie, po co chwytać nas za gardło? – oburzył się Łukaszenka.
– Jeżeli na jednej szali jest niepodległość, a na drugiej – ropa naftowa, to jest to nieporównywalne. W Rosji tego nie rozumieją, myślę że niczego w ten sposób nie osiągną. Skąd to napięcie? Rosjanie poczuli obawę, że Białoruś ucieknie, że Łukaszenka poprowadzi Białorusinów na Zachód – stwierdził prezydent Białorusi.
Równocześnie zaprzeczył on doniesieniom o możliwym opuszczeniu przez Białoruś Euroazjatyckiej Unii Celnej i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
– To całkowita głupota – stwierdził Łukaszenka. – Nigdy nie byliśmy przeciw tym projektom, byliśmy inicjatorami tych projektów.
Prezydent Białorusi odniósł się też do utworzenia przez Rosję strefy granicznej wzdłuż granicy z Białorusią oraz innymi działaniami skutkującymi uszczelnieniem granicy między obydwoma krajami.
– Nie mamy jednolitego systemu wizowego z Rosją. Dlaczego kogokolwiek ma niepokoić to, że znieśliśmy wizy dla obywateli jakichś krajów? – oświadczył Łukaszenka. – Czemu ich to tak zadrażniło? Że bez ich zgody podjęliśmy tę decyzję. Ale my przecież uzgodniliśmy.
Łukaszenka uważa, że tworząc graniczną strefę graniczną wzdłuż granicy z Białorusią Rosja naruszyła umowę o granicy między obydwoma krajami.
– Zawarliśmy umowę się o granicy – przejrzyste, jasne regulacje. Umowa z 1995 roku i późniejsze są konkretne. Postanowiliśmy utworzyć Państwo Związkowe. Spójrzcie: istnieją międzypaństwowe umowy, porozumienia. I oto jeden minister, niech by nawet ważny, jednym machnięciem pióra postawił krzyżyk na wszystkich porozumieniach, wydając swój rozkaz. Czy to normalnie?
Łukaszenka oświadczył, że Białoruś przeżyje bez Rosji.
– Ja w to wierzę, że jeśli jednak rozejdziemy się, to żeby to wyrównać, zasypać ten rów – na to są potrzebne dziesięciolecia: i Putina nie będzie, i Łukaszenki nie będzie. Po co oni to robią? – powiedział.
Zwracając się do dziennikarzy rosyjskich, prezydent Białorusi wyraził swoje zdziwienie tym, co robi Rosja.
– Ja do niczego nie pretenduję, tak więc wy to robicie niepotrzebnie. Nikt w Rosji nie uwierzy, że Łukaszenka to wróg i wasze kierownictwo się na tym sparzy – stwierdził.
Białoruś nie widzi przy tym potrzeby, by w Bobrujsku powstała rosyjska baza wojskowa, czego oczekują Rosjanie.
– Po co nam właściwie taka baza? Ona tam nie jest potrzebna. Ta baza oraz samoloty, które by tam lądowały to by była taka demonstracja – powiedział Łukaszenka.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!