– Wybory prezydenckie odbyły się w Wenezueli , jeśli imperialiści chcą nowych wyborów, niech poczekają do 2025 roku. Ultimatów kraj nie przyjmie – powiedział w wywiadzie dla RIA Novosti prezydent prezydent Wenezueli Nicolas Maduro.
W ubiegłym tygodniu w Caracas zaczęły się masowe protesty przeciwko urzędującemu prezydentowi Wenezueli Nikolasowi Maduro. Przewodniczący parlamentu kraju Juan Guaido ogłosił się tymczasowym szefem państwa na czas działalności tymczasowego rządu. Stany Zjednoczone i szereg innych państw ogłosiły uznanie Guaido i zażądały przeprowadzenia nowych wyborów.
– Wracamy do neokolonializmu, gdy z jednej europejskiej stolicy, z Waszyngtonu, wydają polecenia dowolnemu krajowi w Azji, Afryce, Ameryce Łacińskiej, na Karaibach, dowolnemu krajowi. Ale kim oni są, by tutaj mieszać? Zdobyłem 68% głosów. Wygrałem legalnie, przeprowadziliśmy wybory z użyciem przejrzystego systemu elektronicznego, międzynarodową obserwacją – podkreślił Maduro.
– Jestem gotowy, by usiąść do stołu negocjacyjnego z opozycją, żeby rozmawiać dla dobra Wenezueli, jej przyszłości i dla pokoju – zapewniał w wywiadzie Maduro.
Zapytany o to, czy jego rząd może dać gwarancje, że spłaci pożyczki udzielone przez Rosję i Chiny podkreślił, że Wenezuela zawsze dotrzymuje swoich zobowiązań finansowych wobec wierzycieli, a władze podejmują wszelkie wysiłki, aby ustabilizować sytuację gospodarczą w kraju.
Maduro dodał, że prezydent USA Donald Trump nakazał kolumbijskiemu rządowi i mafii, by go zgładzili.
– Bez wątpienia Donald Trump polecił kolumbijskiemu rządowi i mafii, by mnie zabili. Jeśli coś mi się kiedyś zdarzy, Donald Trump i kolumbijski prezydent Ivan Duque będą odpowiedzialni za to wszystko – powiedział prezydent Filipin.
Czytaj też:
Wenezuela rozmieściła haubice przy granicy z Kolumbią, skąd spodziewa się uderzenia US Army
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!