Projekt PiS zakładający likwidację górnego limitu przychodu, po przekroczeniu którego nie płaci się składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, trafił do Sejmu w środę.
Chodzi o zniesienie tzw. 30-krotność ZUS. Według autorów projektu budżet zyska na tym 7,1 mld zł.
Ponieważ jeden z koalicjantów PiS, Porozumienie Jarosława Gowina, jest przeciwko tej ustawie, media spekulują, że projekt może poprzeć Lewica. Ta ma jednak swój warunek: wpisanie do ustawy zastrzeżenia o maksymalnej emeryturze.
O strategię Lewicy w tej sprawie zapytana została Małgorzata Kidawa-Błońska. Posłanka KO powiedziała w “Kropce nad i”, że “nawet na lewicy ekonomia ma znaczenie i przyszłość pokoleń Polaków, przyszłość systemu emerytalnego”.
Kidawa-Błońska ma nadzieje, że politycy Lewicy “jednak sprawdzą liczenia ekspertów, policzą to wszystko i nie zagłosują”. – A jeżeli zagłosują? – zapytała Monika Olejnik. – To znaczy, że są nic niewarci – odparła Kidawa-Błońska.
Czyżby sojusz na lewo od PIS zaczął się chwiać?
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!