Tęsknota to ciężar niespełnienia. Tu nie chodzi o „prywatne marzenia”, tylko kwestie danej generacji pamiętającej – jakby to było dziś grudzień 1970, sierpień 1980 i tą głupią, krzykliwą niespójność od pierwszego dnia tego stulecia. „Tęsknimy za bohaterami – i tymi, których los wpisywał się w wielką historię, i tymi, którzy dźwigali ogromne krzyże codzienności. Żyjemy w czasach powszechnego tchórzostwa – powszechnego jak Facebook albo uzależnienia, stąd tak silna tęsknota za nieobecnymi bohaterami. Bohaterstwo kobiet – ileż o tym czytamy, a jak niewiele bezpośrednich wzorców zostało.
Co po nas zostanie? Jakie przymioty ducha i zasług, a jakie akty tchórzostwa oraz niszczenia”? Jedyny w swoim rodzaju Narodowy Kongres Kobiet odbywał się w nowym budynku Sejmu zaledwie kilka miesięcy temu. Wzięły w nim udział damy, dla których tradycyjne wartości takie, jak życie, rodzina, wiara katolicka są fundamentem społeczeństwa. Narodowy Kongres Kobiet miał na celu pokazać, że kobiety z różnymi talentami, pasjami czy predyspozycjami mogą się różnorako angażować w życie publiczne oraz czynić je przez to szlachetniejszym.
Przedstawiły swoje koncepcje dbania o dobro wspólne, który może zainspirować inne kobiety do bardziej intensywnego włączenia się w działalność publiczną w trzech panelach dyskusyjno –„ekspozycyjnych”.Boję się jednak o los kobiet krzewiących idee narodowe – jest nas ciągle za małó.
Wszystkie obecne na Kongresie Damy podpisały DEKLARACJĘ NARODOWEGO KONGRESU KOBIET i zadeklarowały, co wyimkowo przypominam:
Jako kobiety jesteśmy powołane do miłości i poprzez nią się spełniamy. Niezależnie od obranej drogi, czy jako mężatki, czy we wspólnocie, czy jako osoby stanu wolnego, chcemy działać na rzecz naszych rodzin, społeczności, narodu, osób wymagających szczególnej pomocy. Potępiamy przemoc domową. Chcemy szczególnie chronić osoby zmagające się z trudnościami życiowymi, w tym z niepełnosprawnością. Bo kobiecość to spełnianie się w dobru, wrażliwości i nadziei.
Wzorce czerpiemy z dokonań poprzednich pokoleń, udoskonalając je w miarę możliwości. Ważna jest dla nas rodzina w kontekście wielopokoleniowym i cześć oddawana bohaterom naszego Narodu. Chcemy wychowania dzieci w zdrowych, tradycyjnych, chrześcijańskich wartościach moralnych i prawidłowych relacjach dziewczynek i chłopców.
Nie ma naszej zgody na wulgarność w sferze publicznej. Sprzeciwiamy się pornografii oraz promowaniu krzywdzących wzorców kierowanych do młodych kobiet, w których wygląd, kariera, czy też epatowanie seksualnością jest jakoby najważniejszym “atrybutem”. Chcemy zachowywać szacunek dla katolickiej tradycji naszego Narodu i domagamy się poszanowania naszych uczuć w tym zakresie. Sprzeciwiamy się pseudokulturze, która zajmuje się głównie szokowaniem i bezczeszczeniem bliskich naszemu sercu wartości. Jednocześnie, pozostając w postawie pokory, pragniemy, aby wszystkie nieprawidłowości w życiu Kościoła były rozwiązywane w duchu prawdy, sprawiedliwości i szacunku wobec pokrzywdzonych.
Pamiętajmy przy tym, że złu nie jest abstraktem, zło jest osobowe i coraz więcej osób daje się zniewolić złu. Nie zgadzam się z Saint-Exem, który napisał: ”Czy nie lepiej byłoby zamiast tępić zło szerzyć dobro?”. Były przegrane bitwy – cała nadzieja w wygranej wojnie cywilizacyjnej. Nawet jeśli zło czuje się bezkarne, to nie potrwa to już długo. W czasach ostatecznych: „Dziś idę walczyć, Mamo, może nie wrócę więcej” nabiera zupełnie nowego znaczenia
Marta Cywińska
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!