Poseł Krzysztof Brejza twierdzi, że doszło do zamachu na jego życie. Ktoś bowiem podpalił toi-toia i choć posła Brejzy w toi-toiu nie było, jest on przekonany, że to z jego powodu został on podpalony.
– Mieliśmy dwa zgłoszenia, które ze sobą wiążemy. Jedno dotyczyło pożaru toi-toia na szkodę firmy budowlanej w Inowrocławiu przy remontowanej kamienicy. Drugie dotyczy złożonego dzisiaj zawiadomienia przez posła Brejzę odnośnie usiłowania zabójstwa jego rodziny poprzez wywołanie pożaru przy kamienicy, w której mieszka on z rodziną. Pożar miał miejsce w nocy z piątku na sobotę – poinformowała rzecznik prasowa inowrocławskiej policji asp. sztab. Izabella Drobniecka.
Rzecznik policji nie posiada w tej chwili szczegółowych informacji odnośnie pożaru i tego, w jaki sposób zagrażał on bezpieczeństwu mieszkańców kamienicy, która była remontowana.
– Będzie powołany biegły z dziedziny pożarnictwa, który określi przyczyny pożaru – wskazała rzecznik inowrocławskiej policji.
Sprawę prowadziła będzie Prokuratura Rejonowa Inowrocław. Wcześniej media informowały o pożarze materiałów budowlanych przy remontowanej kamienicy w Inowrocławiu, w której mieszka poseł PO Krzysztof Brejza z rodziną.
Czyli tak: Brejza zasięgnął rady Sienkiewicza że najlepsza prowokacja to podpalenie budki. A że jedyną budką w okolicy był toi toi to wyszła kupa śmiechu. Z przewagą kupy.
— Człowiek Bóbr (@czlowiek_bobr) 28 maja 2018
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!