Jak pisze Adam Brawata, koordynator regionalny w Fundacji Pro-Prawo do Życia, na stornie stopaborcji.pl, nie ograniczono się jedynie do przekazania pieniędzy organizatorom marszu, ale urzędnicy aktywnie hamowali też akcje mające wyrażać sprzeciw wobec tego wydarzenia.
„W sobotę w Opolu, odbył się pierwszy marsz pederastów. Akcja była finansowana m.in z publicznych pieniędzy Miasta Opole. Nie skończyło się tylko na przekazaniu pieniędzy organizatorom marszu, urzędnicy bowiem aktywnie hamowali akcje mające wyrażać sprzeciw wobec tego wydarzenia” – pisze koordynator regionalny w Fundacji Pro-Prawo do Życia.
„Najpierw wydali zakazy na zgromadzenia zgłoszone w trybie zwykłym. Zarzucali, że sparaliżują one miasto. Ciekawe, że przy Marszu Równości nie doszukano się takiej możliwości. Wówczas zgromadzenia zostały zgłoszone w trybie uproszczonym. Mimo prawidłowo wypełnionego wniosku i braku zakazu, nie pokazała się informacja o zgromadzeniach na BiP Miasta Opole. Po rozłożeniu transparentów zostaliśmy zaatakowani przez urzędników i policjantów, aby przenieść nasze zgromadzenie 100 m od marszu dewiantów, „bo nie zastało zarejestrowane”. Nie ugięliśmy się i wówczas policja odcięła nas od marszu samochodami i uzbrojonymi policjantami. Tym samym zasłaniając nasze transparenty” – dodaje Adam Brawata.
/stopaborcji.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!