Jak informuje portal dorzeczy.pl na łamach brytyjskiego dziennika “Financial Times” ukazał się tekst liderki Strajku Kobiet Marty Lempart. Co ciekawe, redakcja włączyła ją w poczet najbardziej wpływowych kobiet 2020 roku, obok m.in. Ursuli von der Leyen.
Lempart na łamach brytyjskiego dziennika pisze m.in. o upolitycznionym Trybunale Konstytucyjnym, a także o tym, że jest prześladowana w swoim kraju. Zaznaczyła, że “Polska jest w trakcie buntu obywatelskiego prowadzonego przez kobiety”.
Jak zaznacza, ludzie mieli więcej powodów, by wyjść na ulice, niż tylko wyrok TK ws. aborcji. “Wściekają się na religijno-polityczną agendę polskiej edukacji, na propagandę państwowej telewizji i na temat kampanii państwowych przeciwko osobom LGBT+, kobietom, nauczycielom, lekarzom” – czytamy.
“Teraz, po fali protestów, zostałam oskarżona o ponad 40 wykroczeń, co ma związek z moją funkcją. Niektóre są banalne, na przykład niszczenie środowiska przez publiczne użycie megafonu. Jednak ani ja, ani nikt z protestujących nie damy się zniechęcić i zastraszyć” – zapewnia.
Lempart żali się w “FT” na prześladowanie ze strony rządu i mediów publicznych.
“Koszt dla mnie jest wysoki. Jestem pod stałym nadzorem i śledztwem. Po atakach ze strony prawicowych bandytów, nasze biuro potrzebowało całodobowej ochrony. Wszyscy otrzymujemy listy nienawiści i groźby śmierci” – twierdzi.
“Jestem, jako wróg państwa, na okładkach prorządowych gazet i czasopism, podczas gdy publiczna telewizja prowadzi kampanię dyskredytującą mnie. Tak bardzo się boję, jak każdy na moim stanowisku, czuję spokój ducha. Nie jestem jedynym wrogiem nienawidzącego obywatela państwa polskiego. Wszyscy jesteśmy. My, ludzie” – zaznacza.
Można się było tego spodziewać.
Źródło: dorzeczy.pl