Policjanci z posterunku w Polańczyku pomogli dwojgu młodym turystom, którzy spadli ze stromej skarpy koło zapory solińskiej. Mężczyzna, chcąc złapać zsuwający się śpiwór, spadł ze skarpy i mocno się poturbował. Trafił do szpitala. Jego przyjaciółka, która próbowała mu pomóc, wisiała nad skarpą, trzymając się gałęzi.
Jak poinformowała oficer prasowy policji w Lesku aspirant sztabowy Katarzyna Fechner, do zdarzenia doszło w piątek przed południem.
Para turystów biwakowała nad urwiskiem. Podczas pakowania obozowiska ze skarpy zaczął się zsuwać śpiwór, za którym pobiegł 25-latek. Mężczyzna pośliznął się i spadł ze skarpy. Na pomoc ruszyła mu rok młodsza przyjaciółka, ale również straciła równowagę.
– Policjanci otrzymali wezwanie z prośbą o pomoc dla dwójki turystów. W trudno dostępnym terenie, w miejscu, do którego musieli zejść stromą skarpą i brnąć wodą. Odnaleźli 25-letniego mieszkańca Poznania. Mężczyzna posiadał liczne obrażenia ciała, kontakt z nim był utrudniony – powiedziała Fechner.
Dodała, że dzięki wsparciu strażaków udało się przetransportować mężczyznę w miejsce, skąd do szpitala zabrała go karetka pogotowia. Natomiast kobieta zatrzymała się w połowie stromego urwiska.
– Udało jej się w ostatniej chwili chwycić gałęzi. Wisiała jednak nad urwiskiem, nie mogąc wejść ani zejść z góry – zaznaczyła oficer prasowy.
Policjanci przy pomocy liny asekurowali kobietę i sprowadzili ją w bezpieczne miejsce. Nie miała obrażeń. Zaopiekowała się nią rodzina jednego z policjantów.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!