Michał Tusk nie wie, dlaczego potraktowano go wyjątkowo, przelewając mu wynagrodzenie po upadku linii lotniczych OLT – czytamy w środowej „Rzeczpospolitej”.
Tak wynika ze słów syna b. premiera, który w poniedziałek w łódzkiej prokuraturze zeznawał jako świadek.
„Przesłuchanie, łącznie z przerwą na kawę, trwało kilka godzin. Nie doprowadziło do przełomu w śledztwie” – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
Bada ona, co stało się z 350 mln zł, które klienci stracili w piramidzie finansowej Amber Gold. Jej prezes Marcin P. – jak już ustalono – miał je wyprowadzić m.in. do linii lotniczych OLT, które wkrótce upadły.
Łódzka prokuratura sprawdza więc przepływy finansowe z Amber Gold do OLT i między spółkami przewoźnika. W tym kontekście zainteresowała się wypłatą wynagrodzenia dla Michała Tuska, co nastąpiło już po zgłoszeniu dwóch spółek OLT (w końcu lipca 2012 r.) – podaje „Rzeczpospolita”.
/Rzeczpospolita. TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!