Od momentu publikacji zakazu żaden pojazd z ukraińskim zbożem nie przekroczył polskiej granicy – zapewnił minister rozwoju Waldemar Buda. Na jednolitym rynku nie można wykluczyć, że zboże z Ukrainy wjedzie do nas z innego kierunku, ale minister jest zdania, że to mało prawdopodobne.
15 kwietnia weszło w życie rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Rozporządzenie wprowadza zakaz przywozu do 30 czerwca br. określonych produktów pochodzących lub przywożonych z terytorium Ukrainy na terytorium Polski – m.in. zboża, cukru, owoców i warzyw.
Minister Waldemar Buda zapewnił w rozmowie z Polskim Radiem, że zakaz jest respektowany. – Żaden transport od publikacji rozporządzenia w sprawie zakazu nie przejechał przez granicę. Jeśli ktoś ma informacje, że transport przejechał, proszę o kontakt. Co więcej, mam informacje, że transporty nie są kierowane na granicę. Wiadomość o zakazie dotarła do firm nadających zboże, więc nie wysyłają samochodów i towar nie zalega w kolejkach – powiedział minister rozwoju w „Sygnałach dnia”.
Szef resortu został zapytany, czy na pewno nie ma ryzyka, że ukraińskie zboże mimo wszystko wjedzie na teren Polski – ale z innego kraju. Przyznał, że nie można tego wykluczyć, bo rynek unijny ma charakter jednolity, więc towary, które zgodnie z prawem jednego kraju wjadą na jego teren, mogą swobodnie przekraczać granice wewnętrzne.
Jego zdaniem nie będzie to jednak opłacalne, bo będzie się wiązało z koniecznością nadłożenia przez takich przewoźników kilometrów – a do tej pory to bliskość obu krajów była jednym z powodów, dla których tak ogromne ilości zboża wjeżdżały na teren Polski.
Do decyzji odniosła się również Komisja Europejska, która podkreśliła, że „polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE i dlatego jednostronne działania są niedopuszczalne”. Nie sprecyzowała jednak jeszcze, jakie środki podejmie wobec Polski i Węgier. „W tak trudnych czasach kluczowe znaczenie ma koordynacja i dostosowanie wszystkich decyzji w UE” – stwierdził w oświadczeniu jeden z jej rzeczników.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus w rozmowie z PAP zapowiedział, że w poniedziałek będą kontynuowane rozmowy ze stroną ukraińską na temat tego zakazu i dalszej pomocy naszemu sąsiadowi walczącemu z rosyjską agresją. Telus podkreślił, że od chwili, gdy przyjął odpowiedzialność za sprawy rolnictwa w kraju, zdecydował, iż każdy towar, który trafia na granicę ukraińsko-polską, jest nie tylko kontrolowany, ale też badany.
– Nakazałem, by każdy towar wchodzący na granicę Polski był nie tylko kontrolowany pod względem dokumentów, ale też, by pobierano próbki i badano, co wjeżdża do Polski. I tak było do soboty, gdy minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, w uzgodnieniu z ministrami finansów i rolnictwa wydał rozporządzenie, które zapowiedzieli premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński – o czasowym zakazie wwozu wymienionych w rozporządzeniu towarów – powiedział Telus.
/wprost.pl, euractiv.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!