Akcja protestacyjna części mediów dotyczy projektu ustawy o składce reklamowej. Rządzący przekonują, że zawarte w ustawie rozwiązania miałyby służyć pozyskaniu dodatkowych środków, które posłużą zapobieganiu długofalowym zdrowotnym, gospodarczym i społecznym skutkom pandemii COVID-19. Ich źródłem mają być składki od reklamy w Internecie oraz mediów tradycyjnych.
“Pandemia SARS CoV-2 dotyka społeczeństwo Polski w wielu sferach życia. Jej konsekwencje zdrowotne, społeczne i gospodarcze odczuwane będą długofalowo. Najbliższe miesiące i lata, będą wymagały wzmożonych działań niwelujących skutki pandemii. W związku z długofalowymi konsekwencjami pojawienia się i rozprzestrzeniania wirusa SARS CoV-2 oraz jego wpływem na zdrowie społeczeństwa ustawodawca widzi konieczność wprowadzania szczególnych rozwiązań, ułatwiających podejmowanie działań minimalizujących jego skutki dla zdrowia publicznego” – czytamy w uzasadnieniu projektu. Według wielu redakcji to próba finansowego uderzenia w “wolne media”, co ma docelowo osłabić ich siłę i niezależność.
Resort ocenił również, że reakcja części mediów i koncernów medialnych jest “nieadekwatna do sytuacji”. “Celem rządu jest przede wszystkim merytoryczna dyskusja wokół tego tematu. Dlatego apelujemy o podjęcie dialogu i udział w konsultacjach” – dodano.
“Składka medialna to też odpowiedź na wyzwanie, jakie stawiają przed nami przemiany rynku mediów internetowych. Wielkie korporacje medialne zarabiają w Polsce ogromne środki. Część z nich korzysta jednocześnie z faktu, że przepisy nie nadążają za rozwojem technologicznym i nie płaci u nas sprawiedliwych podatków. Uczciwa konkurencja wymaga równych zasad gry – dla wszystkich. Sytuacja, w której międzynarodowi giganci nie muszą rozliczać w sposób odpowiedni podatków w Polsce, podczas gdy inne media uczciwie płacą podatki, jest nie do zaakceptowania” – czytamy w komunikacie.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!