Polskie produkty na osobnych półkach w supermarketach – taka idea zrodziła się w Ministerstwie Rolnictwa. Skąd pomysł?
Zapewne dobrze znasz to uczucie, kiedy idziesz z koszykiem przez gąszcz sklepowych półek i wytężonym wzrokiem szukasz rodzimych produktów. Gdy je już znajdziesz, uradowany biegniesz do kasy, płacisz, wracasz do domu i nagle radość znika w okamgnieniu. Dlaczego? Bo czytasz opakowanie „polskiego” produktu i okazuje się, że polski to on jest, ale… tylko z nazwy. Przykład?
Morliny – myślisz, że to polska firma, a tymczasem jej właścicielem jest producent z Chin.
Sokołów – trudno znaleźć bardziej polską nazwę, prawda? Tak naprawdę marka należy do duńskiej firmy.
Balcerzak. Fakt. Firma powstała w Polsce, ale kilkanaście lat temu została sprzedana niemieckiemu inwestorowi, a polska firma Animex specjalizująca się w produkcji m.in. mięsa wieprzowego, drobiowego, przetworów mięsnych, w tym znanej od ponad sześćdziesięciu lat szynki konserwowej Krakus, w 1999 roku została wykupiona przez amerykańskiego giganta firmę Smithfield Foods, a potem przez wywodzącą się z Chin WH Group.
W ten sposób rodzime firmy często nie mają szans na to, by ich produkt znalazł się w koszyku klienta, w którym “lądują” polskie produkty, ale należące do zagranicznych koncernów. Z tego powodu w Ministerstwie Rolnictwa zrodziła się idea stworzenia ustawy, która nakłoni supermarkety do stworzenia półek z prawdziwymi, polskimi produktami.
Źródło: mypolacy.de
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!