– Dyskusja o przyszłości Europy jest jedną z najważniejszych debat, które stoją przed nami – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Jak podkreślił, to zaszczyt dla niego, że może przemawiać w PE i przedstawiać polski punkt widzenia nt. najważniejszych wyzwań stojących przed UE.
przedstawiać polski punkt widzenia nt. najważniejszych wyzwań stojących przed UE – powiedział premier Morawiecki na wstępie swojego wystąpienia. – To również zaszczyt przemawiać tu, w Parlamencie Europejskim, który spośród wszystkich instytucji Unii Europejskiej w największym stopniu odzwierciedla głos jej obywateli, wyrażony w demokratycznych wyborach – wskazał Morawiecki.
Zaznaczył, że PE „jest ważnym miejscem dla funkcjonowania UE, nie tylko jako instytucja mająca ogromny wpływ na kształt unijnego prawa, ale również forum, gdzie prowadzona jest dyskusja o decyzjach, które wyznaczą kierunki integracji europejskiej w najbliższych latach”.
– Polska obchodzi w tym roku 550. rocznicę zwołania pierwszego Sejmu i stulecie odzyskania niepodległości; to pokazuje jak głęboko w polskiej kulturze zakorzeniona jest idea parlamentaryzmu, demokracji i rządów prawa. Dla mnie idea europejska była zawsze polska racja stanu – dodał. Ocenił, że właśnie parlamenty
– Jako pełnoprawny członek UE chcemy jak najmocniej wpisać się w poszukiwanie konstruktywnego programu dla Europy, mamy wobec niej oczekiwania, ale też wiele do zaoferowania – powiedział premier na początku swojego wystąpienia.
Jak podkreślił, „dzielące nas różnice nie mogą przysłaniać wspólnego celu, którym jest bezpieczeństwo naszych obywateli”.
Projekt europejski potrzebuje nowego otwarcia; mamy do czynienia z wieloma kryzysami jednocześnie – zauważył premier.
Mateusz Morawiecki powiedział, że „jedność w różnorodności – ta dewiza UE to nie są tylko puste słowa”, a „uszanowanie narodowych tożsamości to fundament zaufania w Unii”.
– Pluralizm konstytucyjny wpisany w art. 4 Traktatu jest ogromną wartością i każdy kraj w Unii ma prawo do kształtowania swojego systemu prawnego zgodnie ze swoimi tradycjami.
Zdaniem Morawieckiego, gdyby nie żelazna kurtyna i tragiczny podział Europy po II wojnie światowej, Polska również byłaby założycielem wspólnot europejskich, zgodnie z wolą polskiego rządu na uchodźstwie. – Tamten podział postawił polskie społeczeństwo poza nawiasem pierwszej fali integracji europejskiej, ale również poza nawiasem zrównoważonego rozwoju – mówił premier.
– Dziś, tym bardziej, jako pełnoprawny członek Unii chcemy jak najmocniej wpisać się w poszukiwanie konstruktywnego programu dla naszego kontynentu. Jak każdy naród Europy mamy wobec niej swoje oczekiwania, ale mamy też wiele do zaoferowania – wskazywał.
– Nie sposób zrozumieć ciągłości i istoty Europy bez uznania jej greckich, rzymskich i w końcu judeochrześcijańskich korzeni. Bez chrześcijaństwa europejska różnorodność nigdy nie osiągnęłaby tak dziś cenionego, szczególnie w tej Izbie, poczucia uniwersalizmu, jedności w różnorodności – ocenił Morawiecki.
– Ta dewiza naszej Unii to nie są tylko puste słowa. Nasze narody zostały ukształtowane przez setki lat poprzez swoją kulturę i instytucje. Uszanowanie tych narodowych tożsamości jest fundamentem zaufania w UE. Pluralizm konstytucyjny wpisany w art. 4 Traktatu jest ogromną wartością i każdy kraj w Unii ma prawo kształtowania swojego systemu prawnego zgodnie ze swoimi tradycjami – mówił.
Szef rządu podkreślił, że dla niego idea europejska zawsze była polską racją stanu. – Dzisiaj, pomimo prawie 30 lat od upadku komunizmu, wciąż jesteśmy w trudnym procesie zszywania europejskiego doświadczenia, europejskiej pamięci. Dzielące nas różnice nie mogą jednak przesłaniać wspólnego celu, jakim jest bezpieczeństwo naszych obywateli i rozwój ekonomiczny – oświadczył Morawiecki.
– Unia Europejska w ostatnich latach zmaga się z egzystencjalnymi kryzysami: kryzys bankowy, finansowy, kryzys strefy euro, kryzys migracyjny, Brexit, czy agresywna polityka Rosji. Pięć przegranych referendów wspólnotowych w ostatnich latach, a także zmiana krajobrazu politycznego w państwach europejskich – to wszystko są dowody, że projekt europejski potrzebuje nowego otwarcia – wskazywał Morawiecki.
Przekonywał, że obecna sytuacja wspólnoty jest inna niż w latach 60., 80., czy w pierwszej dekadzie XXI wieku, ponieważ – jak mówił – obecnie mamy do czynienia nie z jednym kryzysem, ale z „wieloma skumulowanymi kryzysami jednocześnie”. – Odpowiedź na nią musi więc opierać się na jak najlepszym zrozumieniu okoliczności, w jakich się znaleźliśmy – dodał.
Jak zauważył, wielu Europejczyków nie okazuje obecnie entuzjazmu dla integracji kontynentu, a część z nich – wręcz otwarty sprzeciw. – Możemy się na to oburzać, zamykać oczy i udawać, że to tylko margines, ale to nie zmieni rzeczywistości” – wskazywał szef polskiego rządu. „To nie jest margines – to jest realny sygnał, że popełniliśmy błędy i okazja, żeby te błędy naprawić. Zamiast załamywania rąk nad groźnym populizmem, powinniśmy się więc razem zastanowić, dlaczego doszło do takiej sytuacji, że tak wielu Europejczykom nie podoba się kierunek, w jakim od lat podąża Unia – mówił Morawiecki.
Podkreślił, że ludzie mają w sobie „gen wolności” i chcą sami decydować o swoim życiu, życiu ich rodzin i społeczeństw. – Kiedy widzą, że ten wpływ tracą, że nie mają realnego wpływu na losy Europy i świata, naturalnym odruchem jest sprzeciw wobec tej sytuacji – dowodził premier.
Jak dodał, integracja europejska to „jedna z najlepszych idei w historii nie tylko Europy, ale i świata”. – Ale jeśli tego przekonania nie będą podzielać nasi obywatele, żadnej dalszej integracji po prostu nie będzie. Dlatego dalszy rozwój Unii musi uwzględniać ich głos – przekonywał. Opowiedział się za wzmocnieniem demokratycznej legitymacji UE.
/TVP Parlament/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!