Dzisiaj w Ełku było gorąco. Niewiele jeszcze wiadomo o kulisach tragedii, która rozegrała się na ulicach tego miasta w sylwestrową noc, wszystko jednak wskazuje na to, że kolejny rodak padł ofiarą nieodpowiedzialnej polityki Unii Europejskiej. Wydawać by się mogło, że świętowanie nowego roku jest nierozerwalnie związane z przemocą, nikt wtedy bowiem nie wylewa za kołnierz, a po alkoholu o zwadę zwykle nie trudno. W tym jednak przypadku napastnicy jako muzułmanie byli podobno trzeźwi. Zbrodnia wygląda na popełnioną z premedytacją, nie zaś w afekcie. Wina – z relacji medialnych – wrzucenie petardy do środka lokalu – sami przyznacie, że wyrok niewspółmierny. Nie wiemy, też jakie były motywy chłopaka który wrzucił (o ile to prawda) petardę do lokalu. Być może mieszkańcy Ełku zechcą podzielić się swoimi refleksjami na temat wcześniejszej sytuacji?
Teraz lewactwo wyje nad polskim rasizmem i ksenofobią, ponieważ wzburzeni ludzie zechcieli sami wymierzyć sprawiedliwość, niszcząc lokale z kebabami. Dzika reakcja? A jak, w takim razie nazwać zasztyletowanie kogoś za wrzucenie petardy? Należy też podkreślić fakt, że w Polsce istnieje wiele punktów gastronomicznych prowadzonych przez cudzoziemców i nie są one celami ataków. Niezależnie od tego co myślimy na ten temat, przekaz, który idzie w świat jest dość prosty. Polacy zabójstwo rodaka traktują jak zabójstwo brata, nie chowają się w domach, po to by po kilku dniach wyjść na ulicę i rysować kredą antywojenne bazgroły…Tutaj odezwa jest dużo bardziej radykalna.
Wesoły trefniś
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
