Atak na polski autokar pod Lwowem to kolejny incydent na terenie Ukrainy, do którego doszło w ostatnich miesiącach. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało ostrzeżenie dotyczące podróży na Ukrainę.
Z uwagi na niesłabnące napięcie w obwodach donieckim i ługanskim, utrzymujące się poważne zagrożenie dla ludności cywilnej i prowadzoną na tych terenach operację antyterrorystyczną, Ministerstwo Spraw Zagranicznych ponownie wzywa obywateli RP do natychmiastowego opuszczenia obwodów donieckiego i ługańskiego oraz do niepodejmowania pod żadnym pozorem podróży na ich teren. Na tym obszarze nie ma obecnie możliwości zapewnienia obywatelom polskim pomocy konsularnej – głosi komunikat MSZ.
Ze względu na aneksję Półwyspu Krymskiego (Autonomiczna Republika Krymu i Sewastopol) oraz wynikający z tego faktu brak możliwości zapewnienia obywatelom polskim przebywającym na Krymie pomocy konsularnej, w mocy pozostają zalecenia jego opuszczenia oraz powstrzymania się od podróżowania na te tereny – czytamy dalej.
Na pozostałym obszarze Ukrainy, w związku ze wzrostem zagrożenia, zalecane jest zachowanie szczególnej ostrożności.
W nocy z 9 na 10 grudnia br. na hotelowym parkingu w Sokolnikach pod Lwowem doszło do uszkodzenia polskiego autokaru w wyniku podłożenia ładunku wybuchowego. W tym czasie nikt nie przebywał w pobliżu pojazdu, w związku z czym obyło się bez osób poszkodowanych. – Polskie służby konsularne ustaliły, że autobusem podróżowała grupa 23 polskich turystów, wśród których byli urzędnicy samorządowi – czytamy w komunikacie MSZ.
Rzeczywiście autokarem podróżowali samorządowcy, wśród których był m.in. wicemarszałek województwa lubelskiego Grzegorz Kapusta oraz zastępca burmistrza Ryk Magdalena Woźniak. Nie była to jednak oficjalna wizyta, tylko wyjazd o charakterze prywatnym. Uczestnicy wycieczki zostali przewiezieni pod eskortą policji do granicy, skąd zabrał ich inny polski autokar.
/onet.pl,
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!